SSR MAN.U.FAK.TURA

2014/05/09

Życiorysy Prezesów LOK zaklęte w dokumentach

Filed under: prawda - przez małe "p" — Tagi: , , , , — ssrmanufaktura @ 12:55 pm

Dzisiaj, zachęcony działaniami Fundacji OPOR, chciałbym rozpocząć publikację cyklu życiorysów Prezesów Ligi Obrony Kraju. Zachęciła mnie do tego działalność czołowych działaczy Fundacji OPOR, szczególnie zaś Prezesa tej Fundacji, Witolda Zakrzewskiego oraz Włodzimierza Karczewskiego,  członka Zarządu Fundacji OPOR ds. Organizacyjnych i jednocześnie pracownika LOK.  Fundacja OPOR ma swoją siedzibę w LOK, na ulicy Chocimskiej w Warszawie…

Aktywiści Zarządu Fundacji OPOR z chęcią i zapałem próbują publikować życiorysy prezesów PZK, gdy tymczasem historie znacznie ciekawsze można znaleźć w ich siedzibie, na ulicy Chocimskiej w Warszawie.

Dziękujemy Fundacji OPOR, a przede wszystkim kolegom Włodzimierzowi Karczewskiemu i Witoldowi Zakrzewskiemu, za zachęcenie nas do podjęcia się tego zadania. Wolontariusze związani z naszym blogiem w tej chwili rozpoczęli mozolną pracę przeszukiwania dostępnych archiwów państwowych, a my tymczasem publikujemy dla przypomnienia porcję informacji, dotyczących pierwszego prezesa LOK.

Pierwszym prezesem LOK (1962–1969) był Franciszek Księżarczyk. Posiadał wiele „zaszczytnych” tytułów. Cytując polską Wikipedię:

generał broni Wojska Polskiego, zastępca komendanta głównego Milicji Obywatelskiej (1948–1954), zastępca szefa Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego (1962–1969), prezes Zarządu Głównego Ligi Obrony Kraju (1962–1969), członek Komitetu Centralnego PZPR (1981–1986), wieloletni prezes Związku Inwalidów Wojennych (1971-1991).

Był pierwszym Komendantem Milicji Obywatelskiej dawnego województwa rzeszowskiego, odpowiedzialnym za prześladowania żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Od 1957 roku sprawował różne kierownicze funkcje w aparacie politycznym Wojska Polskiego. Był między innymi zastępcą dowódcy Śląskiego Okręgu Wojskowego do spraw politycznych orz zastępcą szefa Głównego Zarządu Politycznego WP.

Dziękujemy Fundacji OPOR za przedsięwzięcia, które zasugerowały nam, aby zająć się przybliżeniem czytelnikom historii LOK. Zamierzamy także wysłać tradycyjny, papierowy list do władz krajowych LOK, aby bezpośrednio podziękować za zaangażowanie pracowników LOK (w osobie W. Karczewskiego) za wysiłki skierowane w kierunku publikowania historycznej prawdy, chociażby była trudna i mroczna.

W uzupełnieniu odsyłamy także do ciekawego artykułu pt. Liga Obrony Kolegów: http://www.wprost.pl/ar/?O=4135.

Na koniec pragniemy dodać, że już nie czytamy i nie publikujemy komentarzy czytelnika podpisującego się ostatnio imieniem Arek (a wcześniej wieloma innymi nazwami). Mimo usilnych prób, nie jesteśmy w stanie zniżać się do takiego poziomu manipulowania wypowiedziami.

——-

Uzupełnienie: Wolontariuszy Fundacji OPOR, którzy w ostatnich dniach tak pracowicie przeszukują różne archiwa, informujemy, że opublikowaną przez nich na stronie OPOR informację dotyczącą Prezesa PZK można znaleźć bez wychodzenia z domu na stronie BIP IPN: http://katalog.bip.ipn.gov.pl/. Zachęcamy do posługiwania się zdobyczami techniki w miejsce pracowitego, ale zupełnie w opisywanej sytuacji zbytecznego, wykonywania kopii dokumentów papierowych. Z pozdrowieniami: Wolontariusze Bloga SSR!!!

2013/10/15

O joannicie, który zszedł na psy

Filed under: Odmienne stany świadomości — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 7:00 am

Towarzysz Vit, biedaczysko, jest tak zapracowany, że nie ma czasu zajmować się tematami, które rozpoczął.

Strona SP5PWK http://www.sp5pwk.waw.pl/ straszy pustkami. Ostatni wpis, dotyczący Powstania Warszawskiego, został tam umieszczony po mojej interwencji. Poza tym strona nie informuje o niczym. Zapowiedzi były szumne, informowanie o życiu klubowym, bla, bla… Wyszło jak zwykle…

Strona SP5UHW http://www.sp5uhw.pl/ podobnie zaczyna straszyć pustkami. Towarzysz już nie ma czasu na prowadzenie własnej strony. Wystarczy popatrzeć, ile wpisów umieścił w 2013 roku. To nawet dobrze, nikt nie będzie za tym szambem tęsknił.

Teraz Towarzysz ma pod opieką kolejną stronę http://www.opor.org.pl/. Teraz tutaj dane wyraz swoim wynaturzeniom. Na pozostałe swoje pseudoportale czasu nie ma. Trudno się dziwić: Prezes SSR Manufaktura, Prezes Fundacji OPOR i do tego jeszcze lobbysta. Można nie mieć czasu na strony internetowe. Można także nie mieć czasu na krótkofalarstwo, na włączenie radia i uprawiać hobby jedynie teoretycznie.

Towarzysz Vit tak chętnie wielokrotnie krytykował innych, zarzucał przywiązanie do funkcji, stanowisk. Tak chętnie nazywał innych działaczami. Tymczasem wszystkie te cechy, które krytykował, zawsze były i nadal są jakże widocznymi wyznacznikami jego własnego postępowania. Towarzysz Vit jest działaczem. Działaczem przywiązanym do stanowisk, tytułów i funkcji. Potrzebuje tego jak powietrza. To jedyne rzeczy, którymi może się wykazać. „Prezes” – nieważne jaki, nieważne jakiej organizacji, nieważne czy ma w ogóle czym zarządzać. To wszystko jest nieistotne. Jeśli zajdzie kiedyś potrzeba, Towarzysz utworzy kolejne stowarzyszenie albo kolejną fundację, aby zostać jej prezesem.

Najbardziej mnie dziwi to, że są tacy, którzy ten chłam kupują. Najbardziej mnie dziwi, że kupuje to Towarzysz Jedenprocent. Zawsze powtarzałem, że doceniam jego działalność i aktywność choć nie znoszę jego zarozumialstwa. Dziwi mnie, jak Towarzysz Jedenprocent, sam będąc osobą bardzo aktywną i dobrym (co by o nim nie myśleć) organizatorem, przechodzi do porządku dziennego nad głupotą i zakłamaniem Towarzysza Vita. Towarzyszowi Jedenprocent nie przeszkadzają „osiągnięcia” Towarzysza Vita jako QSL Managera albo jako organizatora TAAF SP DXpedition. Jakże łatwo go rozgrzeszył ze wszystkich oszustw. Nie przeszkadza Jednoprocentowemu także to, że Towarzysz Vit w swoim Stowarzyszeniu SSR nie przeprowadził wyborów nowych władz, zgodnie ze statutem… Zastanawiam się, jak można tak łatwo i tak bezmyślnie rozgrzeszać takiego łobuza, a jednocześnie pieklić się o każdy drobiazg z PZK i osobami funkcyjnymi.

Może Towarzysz Jedenprocent ma kompleks prowincji i kupi wszystko od Towarzysza Vita, bo to człowiek z Warszawki. Może Towarzysz Jedenprocent ma w tym jakiś inny cel, może sądzi, że na plecach Towarzysza Vita zajdzie gdzieś dalej, poza Pogórze Opawskie. W końcu Towarzysz Jedenprocent miał już dzięki temu możliwość wystąpić w Senacie… Co prawda przygotował i wygłosił nudne, mało porywające wystąpienie (choć sam rzecz jasna uważa, że było super), ale co tam… Nie ważne, jak i z kim. Ważne że BYŁ. Swoją drogą, kiedy czytam kolejne wypociny Towarzysza Jedenprocent na różnych forach, dochodzę do wniosku, że prezentowany przez niego poziom niestety znacznie się obniżył. Kiedyś można było sądzić, że jest po prostu człowiekiem, z którym trudno się dyskutuje, że jest zawzięty i jednocześnie przewrażliwiony. Jednakże z poziomem swoich komentarzy na różnych forach teraz zrównał się z Prezesem OPOR, a w niektórych miejscach nawet go „wyprzedził”. Nie jest ważne jakimi metodami, ważne aby innym przywalić, nawet posługując się podłymi, obraźliwymi pomówieniami. Cóż, kto z kim przestaje, takim się staje…

2013/09/10

I love you…

Filed under: Gablota osobliwości, Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 7:00 am

– I love you!!!!

– Blah, blah, blah….

– Oooo, my dear, I love you so much….

– Blah, blah, blah, blah…

– Oh God, I love you, I love you, I love you!!!!!!!!!

– Blah, blah, blah, uhmmm, blah, uhmmmmm, yyyy, blah

– You are so beautiful, so beautiful…

– Yes, I am… Blah, blah, blah….

– Oh, oh… I love you

– Blah, blah, blah….

———————————

Treść dzisiejszego wpisu jest parafrazą „dyskusji” prowadzonej w temacie Akcje SKPO na forum SSR Manufaktura: http://ssr.org.pl/forum/viewthread.php?thread_id=398. Moja wersja niewiele bardzo nieznacznie odbiega od oryginału.

2013/08/07

Władca Jedenprocent

Filed under: Gablota osobliwości, Kluby — Tagi: , , — ssrmanufaktura @ 7:00 am

Od kilku tygodni docierały do środowiska opolskiego wiadomości o awanturze, którą Jedenprocent zrobił najstarszemu i najwierniejszemu członkowi SKPO, Stefanowi SP6GHR.

Razem uczyli się krótkofalarstwa w klubie SP6KNE pod okiem powszechnie szanowanego, skromnego człowieka z kresów śp. Mieczysława SP6RE: http://www.skpo.glubczyce.info/page/SP6RE-%28SK%29

Potem współtworzyli od początku SP6ZJP, a Stefan jako prawdziwy miłośnik łączności radiowych, będący na rencie, codziennie przez wiele godzin pracował na stacji klubowej SKPO. Jego zasługą jest aktywność wielu znaków okolicznościowych klubu, wiele sukcesów w zawodach, dyplomów, a przede wszystkim sympatia, jaką darzono ten klub, gdyż Stefan, to sympatyczny, życzliwy i wrażliwy człowiek.

Stefan na każde zawołanie Jedenprocenta siadał do radia, niezależnie czy to dzień pracy czy niedziela. Od lat ma zastawkę serca i dużo czasu, aby siedzieć w klubie, uczestniczyć w projektach SKPO (Joannici, poszukiwanie skarbów itp.).

Jak odwdzięcza się Prezes SKPO. Jedenprocent wyrzucił Go wraz z wszystkimi rzeczami Stefana – rzekomo tylko stare monitory http://www.skpo.glubczyce.info/news/Posiedzenie-Zarzadu-SKPO./. Nie ma już SP6GHR na liście członków SKPO (ten fakt jakoś skrzętnie pomija sprawozdanie z posiedzenia Zarządu).

Jedenprocent kiedyś zarzucał innym, że Stefan wylądował w szpitalu z racji krytyki działań Jedenprocenta i SKPO. Jak widać teraz nie troszczy się o zdrowie swojego Kolegi. SP6GHR się niewygodny, więc Jedenprocent go wyciął. Dosłownie. Po odejściu Stefana działalność krótkofalarska SP6ZJP, SKPO stanie się marginalna – wystarczy popatrzeć na newsy na www SKPO.

Swoją drogą wspomniane sprawozdanie Zarządu ze strony SKPO świadczy o tym, że Jedenprocent za dużo przebywa z Towarzyszem Vitem, bo zaczyna nabierać takich samych nawyków pisarskich i sadzi błędy w każdym zdaniu. Zacytuję tutaj tę notatkę:

W dniu 4 lipca w klubie SP6ZJP odbyło się posiedzenie Zarządu SKPO. Omówiono nasze działania na lipiec i sierpień 2013r. Podzielono nowe obowiązki i wyrażono dezaprobatę do osoby, która w sposób notoryczny przynosi do klubu stare monitory, które zagracają klub. Na posiedzeniu powołano „Grupę Rekonstrukcji Historycznej Wojsk Łączności Góry Opawskie”, w skład której zadeklarowało się już 10 osób. Postanowiono także zwrócić się do MON o sprzęt dla tej grupy.

Wyrażono dezaprobatę do osoby – dezaprobatę wyraża się DLA osoby a nie DO osoby

W sposób notoryczny przynosi – konstrukcja cokolwiek karkołomna. Znacznie poprawniej i w zgodzie z duchem naszego języka by było napisać „notorycznie przynosi”. A poza tym, cóż to oznacza: czy to oznacza, że przy okazji każdej wizyty w klubie przynosi tam stary monitor, bo to by sugerowało określenie „notorycznie”? Poza tym czy rzeczywiście, nawet jeśli jest to problem, czy jest potrzeba ogłaszania tego całemu światu. Czy nie byłoby taktowniej napisać, że np. „poruszono sprawy dotyczące zasad zachowania porządku w siedzibie klubu”. Byłoby zgrabnie, na temat. Jednak zgodnie z charakterem Jednoprocentowego, musi być z grubej rury i chamsko.

powołano grupę […], w skład której zadeklarowało się już 10 osób” – a cóż to za określnie. Należałoby napisać „Udział w pracach grupy zadeklarowało już…”

Cóż, kto z kim przestaje, takim się staje. Jedenprocent chyba tak chłonie materiały OPOR, ze traci dystans do swoich własnych działań.

2013/08/04

Szaleństwo Towarzysza Jacka…

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p", Złote myśli — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 7:00 am

To należy zacytować:

sp9aki #202 Drukuj posta Dodany dnia 29 lipiec 2013 Radioamator

Postów: 628 Data rejestracji: 13.11.09

Witam.

“Nieformalny” zespół SN0HQ miał być w autonomii względem PZK, więc nie pojmuję nękania naszego PZK przez UKE, na skutek brzydkich “donosów”.

Podobno w przypadku potwierdzenia się donosu obywatelskiego, UKE ma w zanadrzu możliwość nałożenia kary pieniężnej lub zajęcia sprzętu, który posłużył do łamania prawa.

Jak już zszedłem na temat SN0HQ, to może ktoś ma wiedzę w temacie legalności obrotu pieniędzy za wydawane dyplomy przez tą “nieformalną” grupę?

http://sn0hq.org….hq-i-award

Nieformalnym grupom nie przysługuje prawo do zbiórek pieniędzy.

vy 73! Jacek Edytowane przez sp9aki dnia 29 lipiec 2013

Towarzysz Jacek z braku wiedzy albo celowo pomija fakt, że to nie SN0HQ wydaje dyplom, ale opisywany dyplom jest wydawany przez Polski Związek Krótkofalowców. Zatem pytanie o to, co się dzieje z pieniędzmi świadczy albo o złej woli albo o skrajnej głupocie.

PZK niejednokrotnie informowało, że SN0HQ oficjalnie reprezentuje PZK w zawodach IARU. Jednak z głupawym uporem Towarzysz Jacek pisze, że to zespół „nieformalny”. Najwyraźniej Towarzyszowi przeszkadzają niektóre rzeczy. Ten człowiek, który podobno tak wspiera różne przedsięwzięcia i jest w stanie piać z zachwytu nad byle pierdnięciem Towarzysza Jedenprocent, w przypadku SN0HQ już tak łaskawy nie jest. Przeszkadza mu to, że grupa pasjonatów zawodów się spotyka, robi coś razem, startuje w zawodach i jeszcze robi to chętnie pod egidą PZK.

Ciekawe, co by się musiało stać, aby Towarzysz Jacek i inni jemu podobni kretyni byli w stanie uznać SN0HQ czy jakikolwiek inny zespół za oficjalną reprezentację PZK?

Być może Towarzysz Jacek chciałby, aby powołanie reprezentacji PZK było przeprowadzone jakąś uchwałą, decyzją Walnego Zjazdu itd. Wszyscy zawodnicy otrzymaliby legitymacje reprezentanta, koszulki i spotkaliby się z władzami… A może chodzi o coś innego… Towarzysze chcą każdą sprawę sprowadzić do granic absurdu i generalnie to już nie wiadomo, o co chodzi. Wiadomo tylko, że jest kolejna okazja do poujadania na PZK, na SN0HQ itd. Dyżurne tematy…

Towarzysz Jackek nie potrafi pojąć tego, że ludzie potrafili się zorganizować i coś konstruktywnego zrobić bez pomocy Towarzysza Jedenprocent. To prawdziwy skandal…. Jeśli Towarzysz Jedenprocent w czymś nie bierze udziału, to nie może być dobre. Takie jest najwyraźniej myślenie Towarzysza Jacka, który na forach internetowych przekracza wszelkie granice głupoty…

Kiedy myślicie, że coś w życiu już osiągnęło granicę głupoty, mylicie. Poczytajcie twórczość Towarzysza Jacka. Zdziwicie się, jak daleko posunięta może być ludzka ułomność w tym względzie.

Co więcej… Towarzysze szczycą się tzw. donosem obywatelskim. Zakładając, że przepisy zostały przekroczone – dlaczego w trosce o dobro polskiego krótkofalarstwa Towarzysze nie sporządzili szczegółowej analizy prawnej i skomunikowali się z PZK, aby po prostu pomóc. Podobno wszyscy jesteśmy kolegami i cechuje nas dobra wola. Czy Towarzysze nie uważają, że stacje biorące udział w pracy SN0HQ są przygotowane na wysokim poziomie? Niw widzą, że w pracy biorą udział dobrzy operatorzy oraz że włączają się ludzie młodzi? Nie chcą zauważyć, że uczestniczą w tym rodziny, powodując, że spojrzenie na nasze hobby jest pozytywne? Nie, nie… Jedyną intencją Towarzyszy jest namolne, chamskie śledzenie i kiedy tylko widzą swoją szansę – proszę bardzo: donos. Taka jest dobra wola współpracy Towarzyszy, takie są ich intencje. Są szmaciarzami, którzy sami nic nie potrafią i są w stanie wykazać się jedynie rzucaniem innym pod nogi kłód, składaniem donosów. Taka jest ich „krótkofalarska” działalność. Taki jest ich poziom. Towarzysze są mocni tylko i wyłącznie „słabościami” innych.  Sami nie mogą wykazać się NICZYM. Są krótkofalarskimi ZERAMI.

(PS. Dziękuję jednemu z czytelników bloga za informację i znaczną cześć treści tego wpisu).

2013/07/21

Forum poszczekiwaczy

Filed under: Gablota osobliwości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 7:20 am

Kilku czytelników bloga (bardzo dziękuję za wskazówki) zwróciło uwagę na to, jak to niektórzy Towarzysze z upodobaniem uprawiają wazeliniarstwo. Znamy to od wielu lat, ale co jakiś czas przybiera to formy tak wyuzdane, że wciąż wywołuje zdziwienie…

Można wręcz odnieść wrażenie, że niektóre fora dyskusyjne służą wyłącznie do tego, aby Towarzysze mogli poklepywać się po pupciach i wzajemnie zadowalać na wszelkie sposoby. Jeden coś napisze, drugi potwierdzi, wtedy ten pierwszy potwierdzi to co drugi potwierdził, a następnie ten drugi przyzna rację pierwszemu… I tak dalej. I licznik się kręci, forum się zapełnia, a Towarzysz Jedeprocent ma szansę napisać post numer milion trzysta czterdzieści osiem w swoim życiu. Tylko że oczywiście nie ma tam żadnej dyskusji. Jest tylko wzajemne poklepywanie się, które – kiedysię to czyta – jest żałosne.

Przejaw takiej właśnie pseudodysksji zaprezentowali Towarzysze Jacek i Jedenprocent. Wątek rozpoczął ten pierwszy… Możemy te wypociny przycztać na forum SSR: http://ssr.org.pl/forum/viewthread.php?thread_id=397.

O co dokładnie Towarzyszom chodzi: czy o odpowiedź z PZK (informację publiczną), czy o grafik pracy SP2JMR czy o coś jeszcze innego? Ja sądzę, że chodzi o to, że jeśli Towarzysze nie mają już o czym pisać, wtedy wyciągają jakiś dyżurny temat, np. SP2JMR. To jest zawsze dobry temat do tego, aby chwilę poujadać.

Apogeum bezmyślności i braku konsekwencji prezentuje szczególnie Towarzysz Jacek: z jednej strony ubolewa nad długimi terminami odpowiedzi na zapytania kierowane do PZK. Nawet wspólnie z Towarzyszem Jedenprocent rozważają, czy aby nie złożyć skargi do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej na nie stosowanie Ustawy o BIP.

Jednakże już kilka dni później tenże sam Towarzysz Jacek z satysfakcją komentuje fakt, że SP2JMR już nie jest pracownikiem Seretariatu ZG PZK. Towazysz podsumowuje ten fakt następująco:  Jeśli od pół roku etatowa nieobecność Kierownika Sekretariatu ZG PZK nie okazała się zgubna na jego istnienie i wydajność, można domniemywać, że kataklizmu nie będzie, a w kasie PZK pozostaną istotne fundusze.

O co więc Towarzyszowi Jackowi chodzi? Jakie ma rzeczywiście zdanie na ten temat? To w końcu brak zatrudnionej osoby, która obsługuje Sekretariat jest problemem czy nie jest?  Gdzie tutaj sens wypowiedzi? Jaki jest rzeczywiście problem Towarzysza Jacka? Otóż probemem jest SP2JMR, którego Towarzysze czepili się jak psy i teraz szczekają… Jak nie ma o czym pisać, zawsze można poszczekać na JMRa.

Ale to nie wszystko – na koniec tejże pseudodyskusji Towarzysz Jacek odkrywa straszną rzecz. Nie uwierzycie: SP2JMR poszedł na urlop. Towarzysz Jacek wykrywa, że na stronie PZK następującą informację: W zwiazku z urlopem Piotra SP2JMR w dniach 2-7.07.2013 r. informacje do środowego komunikatu sekretariatu ZG PZK proszę kierować na adres administratora portalu PZK.

No i mamy skandal. SP2JMR nie jest pracownikiem Sekretariatu, a poszedł na urlop. A skoro nie jest zatrudniony przez PZK, to jak może iść na urlop? Dacie wiarę! Facet wziął i poszedł na urlop! Jakim prawem?! Przecież, skoro nie jest etatowym pracownikiem PZK to automatycznie żaden urlop mu się nie należy!

Biedny Towarzysz nie zastanowił się nawet, że PZK nie jest jedynym pracodawcą w naszym pięknym kraju i nawet osoby funkcyjne w naszym związku gdzieś pracują, a zatem mają prawo do urlopu. Jednakże jeśli wcześniej śledczy z Rudnik dostał pismo, że JMR w PZK zatrudniony nie jest, to już żaden urlop mu się nie należy. Ot, taki prostacki sposób myślenia.

I tak to Towarzysze sobie poszczekali i pokazali po raz kolejny, kim są…

Wydawać by się mogło, że nie szybko wymyślą coś głupszego, ale Towarzysze potrafią zaskakiwać. I proszę: http://ssr.org.pl/forum/viewthread.php?thread_id=398. Wzajemne dupowłaztwo wręcz powala… Akcje SKPO… Towarzysz Jedenprocent chyba nie może zasnąć, jeśli gdzieś w ciągu dnia czymś się nie pochwali, nie zabłyśnie. Towarzysz Jedenprocent pisze: Gdybym mieszkał w Opolu, to takich akcji by było o wiele więcej, bo są tam naprawdę większe możliwości. Nie wątpię, krótkofalowcy z Opola są zrozpaczeni… Tylko czekać, jak rozpoczną zbiórkę pieniędzy na zakup domu dla Towarzysza Jedenprocent, aby mógł przenieść się do tego pięknego miasta i służyć swoją mądrością i radą.

I tak sobie pudelki poszczekały, obwąchały się, posikały i są zadowolone…

2013/07/01

Tępa niewdzięczność

Filed under: prawda - przez małe "p" — Tagi: — ssrmanufaktura @ 2:01 pm

Jeden z czytelników bloga zwrócił moją uwagę na pewien szczegół dotyczący Towarzysza Jedenprocent (dwano o nim nie pisałem, prawda?). Otóż z jednej strony można szczerze podziwiać energię, z jaką różne przedsięwzięcia są realizowane przez SKPO, czyli stwoarzyszenie, którym Towarzysz kieruje. Piszę to bez żadnego podtekstu i ironii.

Jednocześnie, przy tych szeroko zakrojonych i z sukcesami realizowanych działaniach, zdumiewa mnie małostkowość i głupota pewnych zachowań Towarzysza Jedenprocent.

Na stronie SKPO mamy linki do informacji o członkach SKPO. Tak by się przynajmniej mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Niestety rzeczywistość jest nieco inna. Obszerną notę biograficzną posiada tylko jedna osoba. Czy już wiecie, kto? Oczywiście – Prezes SKPO. Nota biograficzna jest generlalnie sympatyczna, przechodzi przez kilka lat historii, zawiera trochę fajnych zdjęć. Irytuje mnie w niej tylko jeden element, ale o tym za chwilę. Na tle tej obszernej notki zastanawiający jest fakt, że żadna z pozostałych osób nie posiada podobnego opisu. Nie mówię, że o wszystkich wszyscy, ale o członkach Zarządu SKPO można by napisać nieco szerzej. Prezes SKPO jednak o to nie zadbał. Zastanawiam się, czy nie dlatego, aby na tle barku szczegółowych informacji o innych, samemu nie wyglądać efektowniej. Może się czepiam, może to tylko moje wrażenie…

Wracając do notki biograficznej… Wśród zamieszczonych tam zdjęć znajduje się fotka plakiety, którą Towarzysz Jedenprocent otrzymał od PZK. 1% - Plakieta PZK

Pod zdjęciem plakiety Towarzysz Jedenprocent napisał: To coś dostałem od ZG PZK ( mam już takie 2 szt.,hi). I tutaj zastanawiam się, o co chodzi.

  • Czy zdjęcie plakiety jest zamieszczone, aby pochwalić się, że działania Towarzysza zostały docenione przez PZK?
  • Czy zdjęcie plakiety jest umieszczone po to, aby skrytykować PZK? Stąd sformułowanie „To coś dostałem” sugerujące brak  uznania dla przedstawianego przedmiotu?

Jeśli Towarzysz takiej nagrody nie ceni, uważa ją za nieistotną, po co w ogóle ją umieszcza w takim miejscu, które ma przedstawić jego osobę? Jeśli ta forma docenienia działalności jest dla Towarzysza nieakcpetowalna, może powinien nagrodę zwrócić albo też nie powinien jej w ogóle przyjmować.

Co to za określenie: „To coś”? O co właściwie chodzi? Nie podoba sie Towarzyszowi układ graficzny? Nie podoba się wykorzystana czcionka? Plakieta jest za mała? Powinna może być złocona? Może  irytuje go kolor drewninego podkładu? Nie, to nie to. Wszędzie, w każdym miejscu, nawet w takiej sytuacji, w której PZK doceniło działania Towarzysza, on musi się wykazać swoją małostowością czy – jak kto woli – zwyczajną niewdzięcznością. Co tu dużo mówić: to jest zwyczajne chamstwo i buractwo do potęgi.

Nie wspomnę już o tym, że notka biograficzna powinna być raczej pozbawiona takich nacechowanych emocjonalnie nacechowanych komenatarzy, a raczej po prostu przedstawiać człowieka. Przy poważniejszym, a nie instrumentalnym traktowaniu własnego Stowarzyszenia, autor zapewne powstrzymałby się od osobistych komentarzy, a notka biograficzna miałaby formę neutralną. Jednak tutaj mamy coś, co jest pisane w pierwszej osobie. „Ja”, „ja”… Wszędzie owo nachalne, egoistyczne jednoprocentowe „ja”.

2013/03/14

Kon-ferment-cja

Filed under: Gablota osobliwości — Tagi: , , — ssrmanufaktura @ 2:33 pm

I stało się, co było do przewidzenia… Mamy ogólny ferment i samozadowolenie niektórych jednostek.

Powiem szczerze, z uwago na pracę nie mogłem śledzić całego przebiegu, a ciekawiło mnie, jak to wygląda. Traf chciał, że akurat kiedy oglądałem transmisję, swoje wystąpienie miał Towarzysz Jedenprocent. Jestem doprawdy pełen uznania dla ilości tematów, które realizuje kierowane przez niego Stowarzyszenie. Mówię to całkowicie szczerze. Ale też zastanawiam się, co to miało wspólnego z tematem konferencji? Czy rzeczywiście trzeba było w Senacie składać sprawozdanie z działalności SKPO? A tak właśnie wyglądało wystąpienie Towarzysza – wyliczenie inicjatyw, które SKPO zorganizowało. Towarzysz oczywiście nie widzi w tym żadnego problemu i uważa, że dał fantastyczny show… Prawda jest niestety inna – jest mianowicie taka, że Towarzysz całkowicie stracił dystans do tego co robi i jest przeświadczony o własnej doskonałości i tym, że tylko jego opinie są słuszne.

Dzisiaj od dwóch osób czytających tego bloga otrzymałem także informację na temat kłótni, jaką Towarzysz Jedenprocent rozkręcił na Liście Dyskusyjnej SP DX Clubu. Nie chcę tutaj cytować całości, bo to lista zamknięta, ale jedna rzecz mnie zastanowiła w tym, co przeczytałem. Otóż w dyskusji jedna z osób zwróciła uwagę na to, że na sali podczas konferencji był tylko praktycznie jeden senator. Towarzysz Jedenprocent odpisał na to, że OPOR zrobił wszystko co mógł, bo zaproszenia otrzymali wszyscy senatorzy… A podobno członkowie OPOR tak dużo czasu spędzają na Wiejskiej w Warszawie –  dlaczego więc nic w tej sprawie nie zrobili? Gdzie byli nasi wspaniali lobbyści z OPOR? A jeśli coś w tej sprawie robili, to jak widać, skuteczność mają zerową.

Mam nadzieję, że pozytywnych efektów konferencji jest więcej niż tych, które wzbudzają tyle negatywnych emocji. Czy to wszystko przyniesie nam coś dobrego – mam nadzieję, choć nie wierzę w dobrą wolę osób, które są kluczowymi postaciami w OPOR.

2012/06/26

Trzej przyjaciele z forum…

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p", PZK — Tagi: , , — ssrmanufaktura @ 12:48 pm

Oto kwintesencja głupoty i warcholstwa: http://www.ssr.org.pl/forum/viewthread.php?thread_id=240&rowstart=160.

Twórczość kilku nieuków, prześcigających się w serwowaniu sobie coraz to większych objawów głupoty. We wspomnianej tzw. dyskusji przodują w SP5UHW, SP6AKI i SP6OUJ. Zadałem sobie nieco trudu, aby prześledzić niektóre dyskusje na Forum SSR. O ile w początkach działalności jeszcze zdarzały się osoby, które próbowały coś pisać i dyskutować, o tyle w tej chwili mamy do czynienia jedynie z wzajemnym wazeliniarstwem trzech wspomnianych osobników. Trudno mówić o dyskusji, kiedy wszyscy się ze sobą zgadzają. Trudno mówić o dyskusji, kiedy dyskutujący nie mają nic do powiedzenia.

Zastanawiają mnie wyjątkowo durne oskarżenia SP5UHW kierowane pod adresem RBI. Ten niedouczony oszust nazywa RBI „tubą propagandową PZK”. Trudno się pogodzić i przyjąć do wiadomości, że RBI zawsze informował o wydarzeniach związanych z PZK i nadal tak jest. Cóż, w historii polskiego krótkofalarstwa jest, jak widać, wiele rzeczy, których nie jest w stanie pojąć ograniczony umysł Towarzysza Vita, posiadacza znaku SP5UHW. Trudno. To na szczęście tylko i wyłącznie jego problem.

Wracając do wątku, którego adres podałem. Zastanawiające jest, że dyskusję w temacie „z życia PZK” prowadzi SP5UHW, który członkiem PZK nie jest. Przestał być członkiem PZK, bo PZK go podobno nie obchodzi. Jeśli go nie obchodzi, to dlaczego tyle uwagi i czasu poświęca właśnie PZK? Pisałem o tym ostatnio – Towarzysz Vit pisze prawie tylko o PZK.

Osobami, które w całym tym wątku dyskutują są zasadniczo trzej znani doskonale pieniacze. Czasem do dyyskusji włącza się ktoś inny, np. Towarzysz EKU, który zwykle niewiele ma do powiedzenia, ale czasem lubi zaistnieć. Właśnie, Towarzysz EKU zamiast pitolić głupoty, mógłby napisać coś o sukcesach klubu SP5PNO, który podobno prowadzi. Czekamy!

Z kolei komentarze Towarzysza Jacka, które ostatnio serwuje w różnych miejscach, trudno nawet skomentować. Głupota jest najwidoczniej chorobą, która postępuje i nasila swoje objawy.

Wracając do meritum: forum SSR stało się areną, na której kilku niedowartościowanych typów upaja się swoją nienawiścią do PZK. Upajają się, pogłebiają tę nienawiść, utwierdzają się w niej. Pisząc kolejne wiadomości nie zauważają, że piszą już sami do siebie, że obracają się we własnym kręgu. Ta dyskusja jest pusta, nic nie wnosi do tematu. Jednak oni potrzebują kolejnych zdań, opisów i wyrazów dezaprobaty. Cokolwiek się stanie: PZK zawsze jest winne, a za każdym niepowodzeniem stoi oczywiście SP2JMR. Towarzysz Vit, główny krytyk byłego już Prezesa PZK, oczywiście nie pisze tym, że całkowicie się ośmieszył i pogrążył się jako Prezes SSR Manufaktura. Towarzyszowi Jackowi to nie przeszkadza, bo jest zakochany w Towarzyszu Vicie. Towarzysz Jedenprocent już dawno wybaczył Vitowi wszelkie winy, bo przecież musi mieć kogoś, kto okaże jemu zrozumienie. To jest trochę dziwne, przecież Towarzysz Jedenprocent jest aktywnym DXmanem i jednocześnie człowiekiem nadzywczaj uczciwym który z byle powodu jest gotów wzywać policję, aby stać w obronie prawdy i uczciwości. Jednocześnie jak gdyby nic się nie stało, akceptuje działania człowieka, który był bliski skompromitowania polskiego środowiska DX na arenie międzynarodowej. Żenujące i obrzydliwe. Obrzydliwe, bo w owym wzywaniu policji nie chodziło o udowodnienie tego, kto jest uczciwy. Chodziło o zaspokojenie własnego wielkiego ego, które jest największą i być może jedyną prawdą dla Towarzysza Jedenprocent.

Towarzysze sobie zatem dyskutują, odpisują na swoje wiadomości, a życie toczy się dalej. Im dłużej taka sytuacja trwa, tym mniej stają się ważni, tym mniej istotne stają się ich słowa. Piszą wciąż to samo, co pisali dwa lata temu czy rok temu. Nie mają nic więcej do powiedzenia. Życie idzie do przodu, a oni stoją w miejscu. I niech już sobie tam zostaną do końca świata… i o jeden dzień dłużej.

2012/05/18

Manipulowanie informacją

Filed under: prawda - przez małe "p" — Tagi: — ssrmanufaktura @ 6:00 am

Dawno we wpisach na blogu nie pojawiał się Towarzysz Jedenprocent, ale to nie znaczy, że przestał być aktywny. Daje co i rusz o sobie znać. Udziela się wraz z innymi Towarzyszami na Forum SSR. Ostatnio „zabłysnął” komentarzem, w którym atakuje PZK (http://www.ssr.org.pl/forum/viewthread.php?thread_id=378&rowstart=40#post_5028), posługując się perfidną, obrzydliwą manipulacją.

Towarzysz Jedenprocent napisał 11 maja:

Decydenci w PZK maja teraz co innego do roboty. Zjazd za kilka dni, a stołki muszą zostać podzielone. Dzieje się to na forum nie dostępnym dla przeciętnego członka PZK. Po co członkowie PZK mają cokolwiek wiedzieć? Jaki wpływ mają na wybór ZG PZK? Bardzo mały.

73! Arek sp6ouj

„Płynie się zawsze pod prąd, do żródeł, z prądem płyną śmiecie.”
Zbigniew Herbert  

Czy jest coś dziwnego w tym, że nadchodzący Zjazd to poważna sprawa i będzie związany z wyborami nowych władz PZK? To jest wpisane w ten Zjazd. Oczywiście, aby przedstawić rzeczywistość w krzywym zwierciadle, Towarzysz Jedenprocent pisze, że chodzi o podział stołków. Najwidoczniej Towarzysz jest zazdrosny, o to, że nie weźmie w tym udziału, bo skąd taki sposób pisania. Tak – będą wybrane nowe władze i takie m.in. jest zadanie Zjazdu. Jeśli ktoś widzi to jako podział stołków, to świadczy tylko i wyłącznie o nim samym i jego podłej mentalności niedowartościowanego działacza z prowincji. I nie mam na myśli prowincji w sensie geograficznym, ale w sensie mentalnym.

Drugie manipulacyjne stwierdzenie jest takie: Dzieje się to na forum nie dostepnym dla przeciętnego członka PZK. A cóż w tym złego, że władze PZK mają swoje wewnętrzne forum dyskusyjne? Czy to jest jakieś przestępstwo? Czy to jest jakiś powód do ujmy? Jest to normalna, przyjęta na całym świecie forma komunikacji określonej grupy ludzi. Do tego zostały wybrane władze PZK, do tego poszczególne Oddziały PZK wybrały swoich delegatów, aby udzielić im kredytu zaufania i dać mandat do reprezentowania OT. Tak to działa. To jest demokracja, która wcale nie polega na tym, że każdą sprawę będzie się omawiać z wszystkimi członkami PZK. Jak by to miało wygląda: każdy temat miałby byc dyskutowany z kilkoma tysiącami członków PZK na jakimś forum? Wydaje mi się, że Towarzysz Jedenprocent jest także i w tym wypadku zazdrosny. Powiem więcej: jest wściekły z zazdrości, ponieważ istnieje forum dyskusyjne, do którego on nie ma dostępu i którego nie jest w stanie zapaskudzić tak, jak uczynił to na innych forach, których jest uczestnikiem.

To samo dotyczy pytań: Po co członkowie PZK mają cokolwiek wiedzieć? Jaki wpływ mają na wybór ZG PZK? Odpowiedź właściwie umieściłem powyżej. Dodam tylko, że co do wiedzy członków PZK, to powinni ją wykazywać podczas zjazdów i wyborów przeprowadzanych w poszczególnych Oddziałach Terenowych. Powinni być może żądać informacji od Zarządów swoich OT i delegatów. Tak to działa. Nie odbywa się to za pośrednictwem żadnego forum, w którym by uczestniczyło tysiące ludzi coś czasem piszących i kilku ludzi piszących tysiące wiadomości na każdy temat, bo przecież są najmądrzejsi. Ciekaw jestem, czy Towarzysz Jedenprocent brał udział z zebraniu swojego Oddziału PZK? Jeśli tak, to stawiane przez niego pytania mogą świadczyć chyba tylko o nadzwyczaj dalko posuniętym braku świadomości i odpowiedzialności.

I wreszcie motto z Herberta, które z taką chęcia (choć z błędem w pisowni) Towarzysz umieszcza pod swoim podpisem: „Płynie się zawsze pod prąd, do żródeł, z prądem płyną śmiecie.” Tutaj ponownie odsyłam do wpisu Towarzysza Jedenprocent (http://www.ssr.org.pl/forum/viewthread.php?thread_id=378&rowstart=40#post_5028), ale jednocześnie proponuję prześledzić cały wątek dyskusji – od jej początku. Widać tam aż nadto wyraźnie, kto płynie z prądem wyznacznym przez prominentnych działaczy SSR. Tak Towarzyszu Jedenoprocent, wydaje ci się, że płyniesz pod prąd, a tymczasem okazuje się, że gdzieś po drodze się zeszmaciłeś i płyniesz z prądem, jak śmieć.

Older Posts »

Blog na WordPress.com.