SSR MAN.U.FAK.TURA

2015/03/26

OPOR proobronny

Filed under: prawda - przez małe "p" — Tagi: , — towarzyszvit @ 5:24 am

Jak stać się organizacją proobronną? I przede wszystkim, w jakim celu stać się taką organizacją nie mając jakiegokolwiek zaplecza?

Odpowiedź na pierwsze pytanie jest prosta i metoda na to jest wielokrotnie z powodzeniem sprawdzona przez prezesa Fundacji OPOR: należy przedstawić swoją organizację, jako coś, czym nie jest i przypisać jej cechy, których nie posiada. Fundamentem jest fakt, że w rzeczywistości nikt takich informacji nie sprawdza, nikt nie weryfikuje wiarygodności organizacji.

Odpowiedź na drugie pytanie jest także oczywista: kiedy organizacja staje się proobronna, jej prezes jest zapraszany na posiedzenia kolejnych podkomisji. Na takich posiedzeniach może wypić darmową herbatkę, nawpychać się darmowych ciasteczek, a może i nawet czasami kanapek… Na koszt podatnika.

Zacznijmy jednak od początku. Otóż 4 marca na portalu Polskiego Związku Krótkofalowców opublikowano Komunikat ZG PZK, w którym między innymi pojawiła się informacja o udziale przedstawicieli PZK w posiedzeniu podkomisji do spraw inicjatyw proobronnych Komisji Obrony Narodowe Sejmu RP (https://pzk.org.pl/print.php?type=N&item_id=3366).

Proponuję z uwagą przeczytać informację z Komunikatu PZK, aby za chwilę zestawić ją z relacją z tego samego posiedzenia, ale tym razem opublikowaną przez Sekretariat OPOR: PZK wystąpiło na forum podkomisji sejmowej. Jak łatwo zauważyć, notatka ze strony OPOR jest napisana tylko i wyłącznie po to, aby zaatakować PZK. Już sam tytuł tego pseudoartykułu świadczy o tym, że głównym zainteresowaniem jego autora nie jest poinformowanie o posiedzeniu, ale o wystąpieniu PZK na posiedzeniu. Czy to nikogo nie dziwi?

Oczywiście dowiadujemy się z wypocin ze strony OPOR, że PZK jest niedobre, samolubne, że generlanie jest do kitu… A niby dlaczego, bo tak uważa autor? A kim on jest, aby dawać jemu wiarę?

Niestety… Autor kolejnej porcji jadu wysączonej na stronę OPOR jest tak opętany nienawiścią do PZK, że nawet nie zauważa rzeczy, które ośmieszają autora, Fundację i tzw. Sekretariat OPOR.

Pierwsza sprawa: błędy, jakie serwuje nam Sekretariat OPOR są skandaliczne. Ktoś, kto obsługuje sekretariat i pisze artykuły w jego imieniu, powinien mieć choćby podstawowe pojęcie o poprawnej pisowni w języku polskim. Ale przecież przykład idzie z góry. Jak pan, taki kram…

Autor pisze o kimś, kto występował w imieniu PZK. O kimś, kogo nie ma, bo osoba, która występowała w imieniu PZK z pewnością nie ma znaku SP5RF. Autor najwidoczniej nie ma pojęcia, o czym i o kim pisze.

PZK poinformował o  tym samym posiedzeniu w normalny, rzeczowy sposób, nie przypisując sobie prawa do oceny innych uczestników, nie pchając się nachalnie z ocenami. O czym poinformowała Fundacja OPOR? Fundacja OPOR obwieściła po raz kolejny: nienawidzimy PZK, z definicji uważamy, że każde działanie PZK jest złe i będziemy PZK zwalczać na wszelkie sposoby – taką linię działania wyznacza nasz prezes.

Okazuje się, że ten cały bełkot na temat PZK to tylko wstęp. Wystąpienie PZK dlatego tak zdenerwowało prezesa Fundacji OPOR (a nie ma wątpliwości, że on jest autorem opisywanego artykułu, bo jego błędy są jak własnoręczny podpis), ponieważ Fundacja OPOR przeoczyła temat tego posiedzenia. Na liście organizacji, które uczestniczyły w posiedzeniu nie ma Fundacji OPOR. Nie ma!!! Jest PZK, jest LOK, PTTK, PCK, ZHR i Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.

Fundacji OPOR tam nie było… Wśród organizacji proobronnych…

Do czasu…

Już 12 marca dowiadujemy się, że OPOR jest organizacją proobronną. Nagle. Fundacja OPOR tego dnia publikuje informację pt. Zaproszenie na Kongres Społecznej Inicjatywy Proobronnej MON, będącą w istocie skanem zaproszeń na Kongres Organizacji Proobronnych. Ot, niby tak po prostu Fundacja OPOR otrzymała takie zaproszenia. Autor skrzętnie i celowo pomija tak drobny fakt, że wcześniej Fundacja OPOR musiała napisać pismo albo w jakiś inny sposób przedstawić siebie, jako organizację proobronną, aby takie zaproszenia uzyskać. No bo przecież nie za zasługi. Inaczej mówiąc, Fundacja OPOR wyżebrała te zaproszenia. Wiadomo: kolejna darmowa herbatka, ciasteczka, może kanapki… Będzie do przodu. Na koszt podatnika.

To są dopiero jaja. OPOR stał się organizacją proobronną. To by dopiero trzeba się zacząć bać, gdyby się okazało, że Fundacja OPOR będzie nas w jakikolwiek sposób bronić. Może nam być tylko szkoda niektórych osób, ale jeśli ktoś na własne życzenie robi z siebie idiotę, przecież zabronić tego się nie da.

No cóż, kolejne darmowe śniadanie, a może i darmowy lunch. I do przodu, trzeba jakoś przeżyć kolejne dni… Na koszt podatnika.

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.