Wszawy interes

Czytam ostatnie komentarze, zaglądam na wiadome strony i jedyne, co przychodzi mi do głowy, to cytat z Wkipedii.

Wesz ludzka (Pediculus humanus) – gatunek wszy należący do rodziny Pediculidae, pasożytujący na człowieku, powodujący wszawicę.

I nawet nie muszę pisać, do kogo ten opis pasuje jak ulał…20

Finansowe wsparcie drużyn harcerskich czyli stare porażki w nowej szacie

Dzisiaj kilka zdań na temat, który już wiele tygodni temu przypomniał mojej uwadze jeden z czytelników, pisząc odpowiedni komentarz. Wydobyłem to do napisania dopiero dzisiaj, jako że akurat mamy rocznicę wydarzeń, o których chcę napisać. Chodzi o dotacje dla drużyn harcerskich.

Otóż 18 lutego 2014 prezes Fundacji OPOR opublikował w BIP ogłoszenie pt. Ogłoszenie Otwartego Konkursu Ofert na wsparcie finansowe DRUŻYN HARCERSKICH (http://bip.opor.org.pl/ogloszenia-o-grantach/128-ogloszenie-o-otwartym-konkursie-ofert-dla-druzyn-harcerskich.html).

Wspomniana informacja zawiera szereg warunków, wymagań itd. oraz opisuje różne rodzaje zadań, które ogłoszeniodawca szumnie nazwał ścieżkami programowymi. W każdym z tych zadań terminem zgłoszenia jest 15 marca 2014, a terminem wyboru oferty jest 30 marca 2014. Czyli właśnie minął równo rok od dnia, kiedy oferty zostały wybrane.

Z tej okazji jak najbardziej wypada zainteresować się efektami kolejnej wielkiej akcji. Jak jednak znaleźć informacje o tych efektach: o tym, które drużyny otrzymały wsparcie finansowe, jakie oferty wybrano? Sprawa wydaje się prosta: informacje takie powinny znaleźć się a stronie OPOR oraz w BIP. Tak przecież stanowią zapisy PROCEDURY KONKURSOWEJ (Zasady przyznawania dotacji), opublikowanej na stronie OPOR. W punkcie 7 tej procedury czytamy:

7. Uzyskiwanie informacji na temat Konkursu.

Wyniki Otwartego Konkursu ofert zawierające listę podmiotów i zadań, na realizację których przyznane zostały środki z dotacji oraz ich wysokość, ogłaszane są na stronie internetowej http://www.opor.org.pl oraz w BIP OPOR.

W tym punkcie niestety ogłoszeniodawca konkursu nie podał (zapewne z rozmysłem) precyzyjnego zapisu, w jakim terminie powinna być opublikowana ta informacja. Sądzić jednak można, że przy tak prężnie działającej organizacji, wspieranej taką rzeszą wolontariuszy rok czasu to czas absolutnie wystarczający, aby podać do publicznej wiadomości odpowiednie informacje.

Okazuje się jednak, że 12 miesięcy to czas zbyt krótki. Tych informacji nigdzie nie ma. To zadziwiające: Sekretariat OPOR wykazuje się nadzwyczaj szybkim czasem reakcji, kiedy trzeba skrytykować PZK: ledwie na stronie PZK pojawi się jakaś informacja albo przedstawiciele PZK będą uczestniczyć w jakimś spotkaniu, a jeszcze tego samego dnia albo dzień później na stronie OPOR pojawia się podły paszkwil pod adresem PZK albo pojawiają się na stronie OPOR skany dokumentów, które dotyczą działalności PZK. Jednakże jeśli chodzi o wywiązanie się z podjętych zobowiązań i warunków, które samemu się określiło – tutaj już mamy do czynienia z kompletnym ignorowaniem i brakiem kompetencji. Kompletne dno.

Czy można się temu dziwić? Ja się nie dziwię. Prezes Fundacji OPOR przecież znany jest z tego, że ignoruje zapisy regulaminów i statutów, które sam tworzy. Prezesa nie obowiązują żadne zasady, żadne statuty, żadne regulaminy. Pamiętacie Statut SSR Manufaktura i choćby zapis dotyczący terminów wyborów? Prezes SSR (czyli ta sama osoba, która jest teraz prezesem Fundacji OPOR) całkowicie storpedował zapisy tego statutu, bo gdyby było inaczej, przestałby być prezesem SSR, a samo stowarzyszenie prawdopodobnie przestało by istnieć. Jednak SP5UHW potrzebował i nadal potrzebuje tytułu prezesa SSR Manufaktura, aby się nim posługiwać, wielokrotnie poświadczając istnienie stowarzyszenia, którego istnieje od dawna już tylko na papierze.

Teraz ten sam człowiek zaczął tworzyć kolejne regulaminy i przepisy. I tak samo, jak to miało miejsce wcześniej, osobiście je ignoruje i uważa, że jego nie dotyczą.

Takie informacje, jak wspomniany konkurs mają stworzyć pozory aktywnej działalności Fundacji OPOR. Piękne hasła, ogłoszone z pompą, poparte regulaminami, zapisane w BIP – wszystko po to, aby nadać im wiarygodności i stworzyć zasłonę dymną, ukrywającą kryjącą się za tym mizerię organizacyjną.

Nawet działalność lobbingowa okazała się być tylko fikcją, a największym osiągnięciem w tym zakresie okazało się być uzyskanie i podtrzymanie przepustek do Sejmu czy Senatu.

Nie wspomnę o Global QSL Poland.

Albo Wydawnictwo OPOR i jego sławetny miesięcznik, o którym prezes Fundacji OPOR pisał jeszcze w sierpniu 2013: http://ssr.org.pl/forum/viewthread.php?thread_id=399.

Z kolei niedawno dowiedzieliśmy się o reaktywacji klubu SP5PDB. To kolejny z pomysłów tego samego gatunku.

Prezes Fundacji OPOR chciałby być tym wszystkim, czym nie jest. Chciałby, aby widziane były u niego wszystkie te cechy, i zdolności, których nie posiada. Aby być naprawdę docenionym, potrzebne by były prawdziwe osiągnięcia. Tych jednak prezes nie posiada, ponieważ niestety nie sprawdził się jak dotąd w żadnym miejscu, w którym się pojawił. Nie sprawdził się, ponieważ jest niekompetentny, a zamiast nadrobić zaległości i wziąć się do roboty nad sobą czy jakimś tematem, który by doprowadził do końca, on w każdym miejscu tworzy sito pomysłów, koncepcji, akcji, projektów – wszystko jedno czego, aby tylko było dużo i głośno.

Przykro mi, bo wydźwięk dzisiejszego wpisu nie jest świąteczny, a przecież zbliża się Wielkanoc. Niestety, niezależnie od pory roku, czy charakteru zbliżających się akurat świąt opisywana działalność jest jednakowo smutna i przygnębiająca.