18 lutego pisałem na temat donosów, informacji publikowanych na stronie OPOR i o patronacie honorowym Ministra Gospodarki nad 85 rocznicą powstania PZK (patrz: Patronat Honorowy Wicepremiera J. Piechocińskiego dla PZK cofnięty).
Mam na ten temat jeszcze kilka refleksji.
Po pierwsze, trzeba być pozbawionym wyobraźni, aby opublikować taki materiał, jak ten ze strony OPOR. Materiał z ogromną ilością skanów pism, ich opisem i pokrętnymi wnioskami. Trzeba być pozbawionym wyobraźni, bo treść i charakter takiej publikacji na kilometry zdradzają, kto personalnie jest autorem. Autor powraca do swoich wyświechtanych metod stosowanych wcześniej przez wiele miesięcy na stronie internetowej www.sp5uhw.pl. Swoją drogą, ta strona jest już od ponad roku całkowicie opuszczona – nic dziwnego: jeśli się jest jednocześnie Sekretariatem OPOR, Watchdog OPOR, Prezesem OPOR, Wydawnictwem OPOR, lobbystą OPOR i zespołem wolontariuszy, absolutnie nie starcza czasu na inne działania.
Po drugie, trzeba doprawdy być grubo ciosanym chamem, aby opublikować informację te temat tego, że komuś coś się nie udało i opisać to z niekłamaną satysfakcją. I to wszystko zrobić, będąc prezesem organizacji, która ma w nazwie słowo „POROZUMIENIE”.
Po trzecie, dzięki całej sytuacji dowiedzieliśmy się po raz kolejny, z kim mamy do czynienia, a cała akcja pisania donosów na PZK i publikowania sensacyjnej informacji o wycofaniu się Ministra Gospodarki z honorowego patronatu pozostaje tylko i wyłącznie świadectwem tego, jak podłe intencje ma prezes Fundacji OPOR. A to wszystko dlatego, że patronat honorowy został przywrócony, a przy okazji w kręgach Ministerstwa Gospodarki bliżej przyjrzano się postaci prezesa Fundacji OPOR. Innymi słowy, ukręcił bicz na własny tyłek.
Dzisiaj będą miały miejsce uroczystości obchodów 85 lat PZK. Kto wie, może nawet prezes Fundacji OPOR pojawi się gdzieś w okolicy, aby przystawić swoje gumowe ucho (znamy już takie sytuacje z posiedzeń ZG PZK). Albo też otrzyma przekaz z pierwszej ręki od zaprzyjaźnionego, dobrowolnego donosiciela. Może prezes OPOR napisze zaraz potem, że uroczystości wyglądały jak socjalistyczne akademie ku chwale… W końcu w taki właśnie sposób – co dokładnie pamiętam – pisał pięć lat temu o obchodach 80 lat PZK. Wtedy pisał to jako prezes SSR Manufaktura. Jak na ironię, bodajże w zeszłym roku prezes SSR mógłby świętować 5 lat istnienia SSR Manufaktura. Ale nie świętował – bo SSR Manufaktura już nie ma. Ironia losu. Z SSR Manufaktura pozostał tylko tytuł prezesa SSR, którego jego właściciel bez żenady używa, niejednokrotnie fałszywie poświadczając istnienie tego już fikcyjnego stowarzyszenia.
PZK obchodzi rocznicę 85 lat istnienia, a prezes Fundacji OPOR pęka z zazdrości. Gdyby był człowiekiem z klasą, po prostu wystosowałby list z gratulacjami, nic nie zmieniający, ale napisany ogólnie, zgrabnie i ładnie. Ale prezes Fundacji OPOR nie ma żadnej klasy, nie potrafi pisać ładnie, nie potrafi pisać zgrabnie i nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że PZK istnieje 85 lat, że reprezentuje interesy polskich krótkofalowców w IARU itd.
Cóż… Wszystkim członkom PZK życzę wiele dobrego i tego, aby PZK stopniowo stawało się coraz silniejszą organizacją (a wiele jest do zrobienia) mimo kłód rzucanych pod nogi przez prezesów innych organizacji – rzekomo radioamatorskich i rzekomo dążących do porozumienia.