SSR MAN.U.FAK.TURA

2015/07/29

Daleko posunięta hipokryzja

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , , , — ssrmanufaktura @ 6:03 am

W wielu swoich wypowiedziach, wpisach i całej swojej działalności Prezes Fundacji OPOR, a więc i sama Fundacja, starają się pomniejszać znaczenie PZK i wyolbrzymiać znaczenie innych organizacji krótkofalarskich lub rzekomo-krótkofalarskich. Jednakże wypadałoby mieć w tym jakiś umiar i wyczucie, a nie wymieniać w durny sposób wszystko, co popadnie.

24 kwietnia na stronie OPOR pojawił się wpis pod tytułem: Kolejne organizacje powstają w środowisku radioamatorskim. Dowiadujemy się z tego wpisu, że w Polsce w środowisku krótkofalarskim działa 75 organizacji, a 17 z nich to stowarzyszenia zwykłe.  Dowiadujemy się także, że OPOR w pocie czoła opracowuje i aktualizuje listę tych organizacji. I rzeczywiście – taka lista jest na stronie OPOR: http://www.opor.org.pl/organizacje-radioamatorskie-w-sp.html. Ta rzekoma mnogość to w większości posiadające osobowość prawną Chorągwie ZHP oraz Oddziały Terenowe PZK, ale OK. Niech będzie.

Jednakże już wymienienie w tym gronie, na tejże liście pozycji „Stowarzyszenie Sympatyków Radia MANUFAKTURA” świadczy o beznadziejnej, bezkrytycznej bezczelności Prezesa Fundacji OPOR. Jak w sposób tak bezczelny można chociażby sugerować, że coś takiego jak SSR Manufaktura, jeszcze istnieje i funkcjonuje? Jak można próbować przemycać informację, że rzekomo nadal funkcjonuje organizacja, którą samodzielnie się zniszczyło, poprzez nieudolność działań i własny, daleko posunięty egoizm.

Wstyd, panie prezesie Fundacji OPOR = prezesie SSR Manufaktura. Wstyd!!! My się tutaj za ciebie wstydzimy, bo ty nie potrafisz się zdobyć na to proste uczucie, potrzebne każdemu, kto chciałby normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Wstyd!!!

2015/05/21

STS czyli Stan Totalnie Siermiężny

Filed under: Gablota osobliwości, Kluby, Odmienne stany świadomości — Tagi: , , , , — ssrmanufaktura @ 5:25 am

Ostatnie komentarze Czytelników bloga, dotyczące działalności Prezesa Fundacji OPOR skłoniły mnie do sprawdzenia kilku rzeczy. Trzeba przyznać, że Prezes jest nadzwyczaj odporny i pomimo ciągle powtarzających się porażek, nadal bierze się za rzeczy, o których nie ma pojęcia, których zrobić nie potrafi lub też jest zbyt leniwy, aby zakończyć rozpoczęte tematy.

Komentarze na blogu skłoniły mnie do sprawdzenia informacji publikowanych przez UKE i zweryfikowania, o jakie zezwolenia wystąpił ostatnio Prezes Fundacji OPOR albo też na jakich zezwoleniach występuje. Oto co można wyczytać z tego spisu:

  • SN72GETTO
  • SN0STS
  • SP5PDB

Z tych trzech dzisiaj chciałbym skupić się na znaku SN0STS. Otóż w danych z UKE w polu użytkownik_nazwa przy znaku SN0STS widnieje napis Warszawski Klub Krótkofalowców, a w polu podmiot_nazwa znajdziemy zapis Fundacja OPOR. Prezes, jak widać, używa sobie takich nazw, jakich akurat jest wygodnie używać. Warszawski Klub Krótkofalowców Prezes Fundacji OPOR próbował reaktywować. Przepraszam, powinienem raczej napisać: udawał, że próbuje. Strona reaktywowanej stacji SP5PWK od początku była świadectwem braku pomysłu na jakąkolwiek aktywność klubową. Najbardziej żałosne, że ta strona nadal jest dostępna. Wystarczy zajrzeć: http://www.sp5pwk.waw.pl/. Czy ten człowiek nie widzi, że to jest świadectwo jego porażki? A znaku SP5PWK już nie ma. Licencja wygasła. Nie została odnowiona i przedłużona.

Wróćmy zatem do SN0STS. Otóż wypada zapytać, czym jest Warszawski Klub Krótkofalowców, który niby jest użytkownikiem znaku SN0STS? To jest kolejna fikcja. Bzdura. Pytam: jak można?

To nie koniec mętnej historii znaku SN0STS. Otóż – jeśli ktoś nie wie – jest to znak poświęcony pamięci Stefana Starzyńskiego, bohaterskiego prezydenta Warszawy z lat 1934 – 1939. Prezes Fundacji OPOR nawet stworzył specjalną stronę z tej okazji. Strona ma adres: http://sn0sts.sp5uhw.pl/ i niestety jest kolejnym świadectwem braku kultury, umiejętności i lenistwa. Poza tragicznym dobraniem kolorystyki tekstu do tła i żenującym graficznie poziomem nagłówka autora strony stać było tylko na to, aby ukraść treść ze stron Wikipedii (co zobaczymy w całej rozciągłości w dziale o Stefanie Starzyńskim tej pseudo strony). Autorowi na tyle brakuje ogłady, że nawet nie stać go było na podanie źródła opublikowanych (tj. skopiowanych) informacji. Może takie metody stosuje Prezes OPOR i Wydawnictwo OPOR, ale z pewnością nie są to metody cywilizowane. Poza tym wiecie, kiedy została opublikowana ostatnia informacja na stronie SN0STS: w listopadzie 2010. Gratulujemy!

Poza wszystkim strona internetowa czegoś, co autor szumnie nazwa „projektem SN0STS” to kompletna porażka. Brak informacji. Kolejny rozpoczęty temat, bardzo szybko porzucony i stanowiący już tylko świadectwo bezmyślności i lenistwa autorów. Przypomnę tylko, że podmiotem odpowiedzialnym za pracę SN0STS jest Fundacja OPOR.

Idąc śladem SN0STS zajrzyjmy jeszcze do bazy danych qrz.com. Tutaj zobaczymy tę samą informację ukradzioną z Wikipedii. Tutaj nawet kopiuj/wklej nie do końca się udało, bo autor wpisu kopiując nie zaznaczył całości tekstu, który chciał skopiować, dlatego zobaczymy Construction of Warsaw Metro starte. Żenujące. Nawet tego nie potrafi zrobić porządnie. Popatrzmy jeszcze, jak wysłać kartę QSL: VIA SP5UHW OR SP5PWK. Tylko że znaku SP5PWK aktualnie – jak już wiemy – w Polsce nie ma. Wiecie co się stało? Biedaczek Prezes Fundacji OPOR tak bardzo się przejmuje swoim projektem SN0STS, że pomimo, że zawalił wiele spraw i informacje się zdezaktualizowały, on ani przez chwilę nie pomyślał, że powinien cokolwiek z tym zrobić zrobić. Jeśli popatrzymy na dół wpisu na qrz.com, okaże się, że informacja ostatni raz była aktualizowana 22 stycznia 2011 roku.

A może się niepotrzebnie czepiam, bo jeśli się dokładnie przyjrzeć, okaże się, że autorem i administratorem wpisu dotyczącego stacji SN0STS jest ktoś o znaku SP5PJX. W spisie pozwoleń udostępnionym przez UKE takiego znaku nie ma. Jak więc wpis na qrz.com mógłby być uaktualniony przez kogoś, kogo nie ma.

Prezes Fundacji OPOR całkowicie gubi się w swoich przedsięwzięciach, planach, projektach. Zamiast zrobić choćby jedną, jedyną rzecz od początku do końca dobrze, on musi wciąż coś wymyślać. Pozostają z tego wszystkiego przerażające zgliszcza, świadectwa kolejnych porażek, objawy lenistwa, braku jakiegokolwiek wyczucia, kompletnego braku jakiejkolwiek autorefleksji.

Kiedy zaczynałem o tym pisać, wydawało się to śmieszne. W gruncie rzeczy to wszystko jest przerażające.

2015/03/11

Rozważania o sprawozdaniu merytorycznym Fundacji OPOR za rok 2013. Część 5

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 6:08 am

Ciąg dalszy rozważań nad Sprawozdaniem merytorycznym Fundacji OPOR za rok 2013, opublikowanym na stronie BIP. Dzisiaj weźmy pod lupę ostatni punkt, który nosi tytuł Działalność Pożytku Publicznego.

Lektura tego bełkotu wskazuje, że autor chyba musiał być już strasznie zmęczony (wiadomo, to już ostatni punkt sprawozdania) i nie kontrolował tego, co pisze i w jaki sposób to robi. No po prostu nie był w stanie. Przepraszam wszystkich, ale muszę to coś zacytować:

2013 rok to dla fundacji kontynuacja zapoczątkowanej w roku 2012 działalności pożytku publicznego, która jest kontynuacja działalności pożytku publicznego prowadzonej przez Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Radioamatorskich w sposób nie sformalizowany. W tym celu fundacja kontynuowała wspomagania w działalności inne organizacje między innymi należące do Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Radioamatorskich, a także wspierając między innymi organizacji, które zwróciły się do fundacji o wspomaganie ich działalności. Wsparcie to polegało na finasowaniu i utrzymaniu stron internetowych. Strony internetowy są częścią wparcia prowadzonego przez powstałe w fundacji wydawnictwa. Ponadto fundacja wspierała działania Ligi Obrony Kraju w zakresie upowszechniania wiedzy na temat Powstania Warszawskiego oraz wsparcia w pozyskiwaniu sprzętu dla klubów LOK. Kontynuowano pracę nad przygotowaniem programu edukacyjnego dla dzieci i młodzieży, który będzie realizowany w ramach działalności statutowej edukacyjnej. Kontynuowano działania na rzecz drużyn harcerskich ze szczególnym uwzględnieniem Harcerskich Klubów Łączności. Bardzo ważnym działaniem w zakresie działalności pożytku publicznego w roku 2013 było zorganizowanie przez Fundację pierwszej od 20 lat konferencji dotyczącej Służby Radiokomunikacyjnej Amatorskiej przy współpracy z Senatem Rzeczypospolitej Polskiej, która odbyła się w marcu 2013 roku w Sali Kolumnowej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. W konferencji uczestniczyło ponad 300 członków środowiska radioamatorskiego w Polsce, parlamentarzyści, przedstawiciele administracji rządowej i samorządowej, przedstawiciele służb mundurowych oraz goście zagraniczni w tym Przewodniczący Komitetu Wykonawczego I Regionu IARU.

Lektura tego porażającego bełkotu jest nie lada wyzwaniem…

Bardzo mi się podoba na początku tego akapitu ta kontynuacja, która jest kontynuacją… A przecież polski język jest taki bogaty, można by znaleźć inne słowa, postarać się o inne sformułowanie, aby uchronić się od bełkotu. Tyle, że trzeba ten język znać.

Kolejny potwór straszy nas już w drugim zdaniu. Z drugiego zdania usunę teraz kilka słów, pozostawiając jednak te, które powinny być wystarczające, aby pozostało nam poprawne zdanie w polskim języku. Chodzi tutaj o tak fundamentalne sprawy jak zgodność poszczególnych wyrazów w zdaniu (można poczytać chociażby tutaj: Przypadek, ale generalnie to uczą tego w szkołach podstawowych). Usuwam więc trochę bełkotu z drugiego zdania, pozostawiam podmioty, orzeczenia i dopełnienia i powstaje coś takiego:

Fundacja kontynuowała wspomagania organizacje, a także wspierając organizacji, które zwróciły się do fundacji o wspomaganie.

Fantastyczne, prawda? Kto to pisał? Wolontariusz z Zanzibaru? I nie chodzi mi o miejsce, kolor skóry itd., ale o możliwości poznania języka polskiego. O tak, taki dopełniacz w zdaniu to strasznie trudna rzecz, prawda panie prezesie Fundacji OPOR? Zapyta pan pewnie: a co to jest dopełniacz? Podpowiem: to nic z związanego z piwem czy napełnianiem  (dopełnianiem) szklanki…

Czytajmy jednak dalej fantastyczny tekst o działalności pożytku publicznego.

Wsparcie to polegało na finasowaniu i utrzymaniu stron internetowych. Strony internetowy są częścią wparcia prowadzonego przez powstałe w fundacji wydawnictwa.

Z tekstu wynika (prawdopodobnie, bo przy tym bełkocie trudno coś stwierdzić na pewno), że Fundacja OPOR opłacała i utrzymywała (może nadal utrzymuje) strony internetowe innych organizacji. Hmm… A może jednak chodzi o strony internetowe samej Fundacji OPOR. Inne organizacje z porozumienia OPOR prawdopodobnie nawet nie wiedzą, jak bardzo są wspierane dzięki temu, że Fundacja OPOR prowadzi swoją stronę internetową i ją finansuje… O, przepraszam finasuje (to jakieś nowe słowo). Okazuje się także, że w Fundacji OPOR powstało kilka wydawnictw, ponieważ w sprawozdaniu użyto liczby mnogiej. Zastanawiam się, jak można taką brednię wymyślić? No i wreszcie ten beznadziejny błąd: Strony internetowy są… I to jest sprawozdanie umieszczone w BIP.

Idźmy dalej:

Ponadto fundacja wspierała działania Ligi Obrony Kraju w zakresie upowszechniania wiedzy na temat Powstania Warszawskiego oraz wsparcia w pozyskiwaniu sprzętu dla klubów LOK.

Widać, że LOK zasłużył w sprawozdaniu na szczególne wyróżnienie. Oto okazuje się, że LOK, działający na rzecz obronności kraju, posiadający liczne kontakty oraz kadry i prowadzący szeroką organizacyjną działalność potrzebował wsparcia w zakresie upowszechniania wiedzy o Powstaniu Warszawskim oraz w zakresie uzyskiwania sprzętu dla klubów LOK. Ciekawe, czy prezes LOK wie, że jego organizacja sobie nie radzi i musi korzystać ze wsparcia Fundacji OPOR w uzyskiwaniu sprzętu dla LOK-owskich klubów. Jeśli prezes LOK tego nie wie, może powinien się dowiedzieć. I jeszcze jedno takie małe językowe menelstwo (ponownie pozostawię tylko znaczące części zdania): Fundacja wspierała działania w zakresie wiedzy i wsparcia… Albo jeszcze krócej: Wspierała działania w zakresie wsparcia… Gratulujemy!!!

Idźmy dalej:

Kontynuowano pracę nad przygotowaniem programu edukacyjnego dla dzieci i młodzieży, który będzie realizowany w ramach działalności statutowej edukacyjnej.

To ciekawe. Kontynuowano… A kiedy rozpoczęto? Ustęp sprawozdania dotyczący roku 2012 nic nie mówi o rozpoczęciu takiego programu. Poza tym, co to znaczy kontynuowano? Jakie działania poczyniono? Czy znajdziemy informacje na ten temat na stronie Fundacji OPOR? Poszukajcie – jeśli znajdziecie, podajcie linki do tych miejsc w komentarzach. Bełkot i propaganda sukcesu.

Kontynuowano działania na rzecz drużyn harcerskich ze szczególnym uwzględnieniem Harcerskich Klubów Łączności.

Jak widać, ZHP także sobie nie radzi. Dobrze, że Fundacja OPOR wspiera drużyny harcerskie i harcerskie kuby łączności. Bez Fundacji OPOR krótkofalarstwo w harcerstwie już dawno zanikło. Prezes Fundacji OPOR ma przecież bogate doświadczenia we wspieraniu klubów SP5PWK, SP5PJX czy SP5PNO i – jak widać – korzysta w Fundacji OPOR ze swoich doświadczeń. Inaczej mówiąc: bełkot i propaganda sukcesu.

I na zakończenie:

Bardzo ważnym działaniem w zakresie działalności pożytku publicznego w roku 2013 było zorganizowanie przez Fundację pierwszej od 20 lat konferencji dotyczącej Służby Radiokomunikacyjnej Amatorskiej przy współpracy z Senatem Rzeczypospolitej Polskiej, która odbyła się w marcu 2013 roku w Sali Kolumnowej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. W konferencji uczestniczyło ponad 300 członków środowiska radioamatorskiego w Polsce, parlamentarzyści, przedstawiciele administracji rządowej i samorządowej, przedstawiciele służb mundurowych oraz goście zagraniczni w tym Przewodniczący Komitetu Wykonawczego I Regionu IARU.

Prezes Fundacji OPOR zapomniał napisać, że konferencja została zorganizowana we współpracy z Polskim Związkiem Krótkofalowców. Prezes mógłby wykazać się złośliwą inteligencją i napisać, że Fundacja OPOR wsparła PZK w organizacji konferencji. Mógłby, ale musiał by na ten pomysł wpaść, a poza tym raczej potrzebne było wykazanie się sukcesem. Cóż z tego, skoro informacja jest nieprawdziwa. Do konferencji by nie doszło, gdyby PZK nie zgodziło się uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Fundacja OPOR byłaby w stanie zaprosić na taką konferencję co najwyżej przedstawicieli organizacji zrzeszonych w porozumieniu OPOR oraz liczne rzesze wolontariuszy, członków zespołów itd. Czyli uczestniczyłyby by w tej konferencji trzy osoby: SP5UHW, SP5UAR i SQ5WWK. Można tylko współczuć autorowi sprawozdania, że nie posiada chociażby strzępów moralnej wrażliwości i umieszcza takie nierzetelne, niepełne i w konsekwencji nieprawdziwe informacje w sprawozdaniu rzekomo poważnej organizacji.

Na koniec kilka wniosków.

Ciekaw jestem, jak będzie wyglądało sprawozdanie Fundacji OPOR za rok 2014. Od 2014 Fundacja OPOR ma status OPP i mam nadzieję, że to sprawi, że nie da rady publikować takiej ściemy. Prezes Fundacji będzie musiał się wysilić, bo w przypadku OPP chyba i czas na publikację sprawozdania jest krótszy. Może powinien już zacząć pisać.

Więcej nie będę pisał o  Sprawozdaniu merytorycznym Fundacji OPOR za rok 2013. Jest tam jeszcze kilka miejsc, o których można by pisać, ale i to co napisałem dotychczas na ten temat w zupełności wystarczy.

BIP to bardzo dobre źródło informacji. Uważna lektura sprawozdań potrafi pokazać wiele ciekawych rzeczy, ujawnić wiele faktów i powiedzieć, z kim i z czym ma się do czynienia. Zapewne po to są te dokumenty publikowane i dostępne publicznie. Lektura sprawozdania Fundacji OPOR nie napawa optymizmem. Zapoznawanie się z kolejnymi akapitami napełnia coraz większym smutkiem i zdumieniem. Żenujący poziom merytoryczny oraz edytorski owego rzekomo merytorycznego sprawozdania wręcz przytłacza.

Wyłania się z tego wszystkiego miażdżąco niska ocena zarówno poziomu autora sprawozdania jak i stylu działania zaprezentowanej w sprawozdaniu organizacji.

Czy to źle? Źle, bo generalnie smutne jest obserwowanie takich życiowych postaw. Dobrze, bo na dłuższą metę taka organizacja – walcząca z PZK – jest z góry skazana na porażkę. Sama się na nią skazuje. Walka z PZK jest treścią działania Fundacji OPOR. Prezes Fundacji nie mógł powstrzymać się od napastliwych wycieczek pod adresem PZK nawet w sprawozdaniu opublikowanym w BIP. Na pewno działania Fundacji OPOR szkodzą PZK, ale za jakiś czas Fundacji OPOR nie będzie, a PZK nadal będzie istnieć.

Powolną agonię Fundacji OPOR widać jak na dłoni chociażby w omawianym sprawozdaniu. Fundacja nie zrobiła nic pożytecznego. Nic, o czym można by napisać i pokazać: to jest w tym i tym miejscu, można to zobaczyć, obejrzeć efekty działania. Żadnych konkretów. Całe sprawozdanie to puste frazesy, sprzeczności, informacje niepełne lub nieprawdziwe. Silna organizacja nie musi korzystać z arsenału takich metod, ale Fundacja OPOR nie jest silna… W rzeczywistości ledwie zipie. Prezes Fundacji z coraz większym trudem buduje na stronie OPOR swoisty patchwork, który ma tworzyć pozory aktywnej działalności. Zespoły, wolontariusze, wydawnictwa, watchdog… Wszystko bzdura! Nie ma nic: jest sam prezesa, a czasem gdzieś przewinie się Towarzysz Włodek czy jeszcze rzadziej Towarzysz Marek.

I to wszystko. Fundacja OPOR podąża śladami SSR Manufaktura, ciągnięta na dno przez swojego prezesa.

2015/03/03

Rozważania o sprawozdaniu merytorycznym Fundacji OPOR za rok 2013. Część 3

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: — ssrmanufaktura @ 6:00 am

Ciąg dalszy rozważań nad Sprawozdaniem merytorycznym Fundacji OPOR za rok 2013, opublikowanym na stronie BIP.

Lektura tego pseudosprawozdania jest wyzwaniem. Stwierdzam to na podstawie kolejnej lektury tego przerażającego tekstu. Widać w nim wielką słabość autora, słabość organizacji, której tekst dotyczy oraz przerażący brak konsekwencji i niespójność. Ten brak konsekwencji wynika z faktu, że skoro nie ma o czym pisać, to pisze się o czymkolwiek i byle jak. Ta bylejakość jest znakiem firmowym Prezesa Fundacji OPOR. Z powodzeniem przeniósł ją ze swojej własnej strony na stronę Fundacji OPOR.

Wracając do sedna sprawy. Ponownie chciałbym zwrócić uwagę na kwestie nieodpłatnej działalności Fundacji OPOR. Otóż ponownie zacytuję punkt IV sprawozdania:

IV. Działalność Statutowa Odpłatna
W roku 2013 Fundacja nie prowadziła odpłatnej działalności statutowej.

To jednoznaczne stwierdzenie nie jest prawdziwe z powodów, o których pisałem 2 lutego – nie zgadza się z faktami z działalności Fundacji tj. uruchomieniem odpłatnego biura QSL. Ale to nie wszystko, bo sam tekst sprawozdania jest jeśli chodzi o te kwestie niespójny, nielogiczny i poszczególne punkty sprawozdania sobie zaprzeczają. Oto bowiem w punkcie V sprawozdania na samym początku czytamy rzecz następującą:

V. Działalność Statutowa Nieodpłatna
Większość działań Fundacji w roku 2013 było nieodpłatną działalnością statutową.

Większość działań była nieodpłatna. Większość czyli nie wszystko. Prezes Fundacji OPOR wprost to przyznaje. Nie wszystko było działalnością nieodpłatną, co oznacza, że była prowadzona także działalność odpłatna. No bo przecież chyba nie trochę-odpłatna i trochę-nieodpłatna.

No i jak to wygląda? Płatne biuro QSL, działalność w pewnym stopniu odpłatna, a w sprawozdaniu stwierdzenie: W roku 2013 Fundacja nie prowadziła odpłatnej działalności statutowej. To się przecież nie trzyma kupy…

I powrócę jeszcze do wątku z wpisu sprzed kilku dni: jak to jest, że rok czasu zajęło Prezesowi Fundacji OPOR przygotowanie takiego gniota? Czy to był zbyt krótki czas, aby przygotować sprawozdanie, której jest logiczne, składne, którego punkty wzajemnie sobie nie przeczą?

A to i tak jeszcze nie wszystko…. Kolejny wpis już szykuję.

C.D.N.

2015/02/24

PZK, Fundacja OPOR i wybory cd.

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 5:11 am

18 lutego pisałem na temat donosów, informacji publikowanych na stronie OPOR i o patronacie honorowym Ministra Gospodarki nad 85 rocznicą powstania PZK (patrz: Patronat Honorowy Wicepremiera J. Piechocińskiego dla PZK cofnięty).

Mam na ten temat jeszcze kilka refleksji.

Po pierwsze, trzeba być pozbawionym wyobraźni, aby opublikować taki materiał, jak ten ze strony OPOR. Materiał z ogromną ilością skanów pism, ich opisem i pokrętnymi wnioskami. Trzeba być pozbawionym wyobraźni, bo treść i charakter takiej publikacji na kilometry zdradzają, kto personalnie jest autorem. Autor powraca do swoich wyświechtanych metod stosowanych wcześniej przez wiele miesięcy na stronie internetowej www.sp5uhw.pl. Swoją drogą, ta strona jest już od ponad roku całkowicie opuszczona – nic dziwnego: jeśli się jest jednocześnie Sekretariatem OPOR, Watchdog OPOR, Prezesem OPOR, Wydawnictwem OPOR, lobbystą OPOR i zespołem wolontariuszy, absolutnie nie starcza czasu na inne działania.

Po drugie, trzeba doprawdy być grubo ciosanym chamem, aby opublikować informację te temat tego, że komuś coś się nie udało i opisać to z niekłamaną satysfakcją. I to wszystko zrobić, będąc prezesem organizacji, która ma w nazwie słowo „POROZUMIENIE”.

Po trzecie, dzięki całej sytuacji dowiedzieliśmy się po raz kolejny, z kim mamy do czynienia, a cała akcja pisania donosów na PZK i publikowania sensacyjnej informacji o wycofaniu się Ministra Gospodarki z honorowego patronatu pozostaje tylko i wyłącznie świadectwem tego, jak podłe intencje ma prezes Fundacji OPOR. A to wszystko dlatego, że patronat honorowy został przywrócony, a przy okazji w kręgach Ministerstwa Gospodarki bliżej przyjrzano się postaci prezesa Fundacji OPOR. Innymi słowy, ukręcił bicz na własny tyłek.

Dzisiaj będą miały miejsce uroczystości obchodów 85 lat PZK. Kto wie, może nawet prezes Fundacji OPOR pojawi się gdzieś w okolicy, aby przystawić swoje gumowe ucho (znamy już takie sytuacje z posiedzeń ZG PZK). Albo też otrzyma przekaz z pierwszej ręki od zaprzyjaźnionego, dobrowolnego donosiciela. Może prezes OPOR napisze zaraz potem, że uroczystości wyglądały jak socjalistyczne akademie ku chwale… W końcu w taki właśnie sposób – co dokładnie pamiętam – pisał pięć lat temu o obchodach 80 lat PZK. Wtedy pisał to jako prezes SSR Manufaktura. Jak na ironię, bodajże w zeszłym roku prezes SSR mógłby świętować 5 lat istnienia SSR Manufaktura. Ale nie świętował – bo SSR Manufaktura już nie ma. Ironia losu. Z SSR Manufaktura pozostał tylko tytuł prezesa SSR, którego jego właściciel bez żenady używa, niejednokrotnie fałszywie poświadczając istnienie tego już fikcyjnego stowarzyszenia.

PZK obchodzi rocznicę 85 lat istnienia, a prezes Fundacji OPOR pęka z zazdrości. Gdyby był człowiekiem z klasą, po prostu wystosowałby list z gratulacjami, nic nie zmieniający, ale napisany ogólnie, zgrabnie i ładnie. Ale prezes Fundacji OPOR nie ma żadnej klasy, nie potrafi pisać ładnie, nie potrafi pisać zgrabnie i nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że PZK istnieje 85 lat, że reprezentuje interesy polskich krótkofalowców w IARU itd.

Cóż… Wszystkim członkom PZK życzę wiele dobrego i tego, aby PZK stopniowo stawało się coraz silniejszą organizacją (a wiele jest do zrobienia) mimo kłód rzucanych pod nogi przez prezesów innych organizacji – rzekomo radioamatorskich i rzekomo dążących do porozumienia.

2015/02/23

Warchoł OPOR

Filed under: Odmienne stany świadomości — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 6:00 am

Dziękuję jednemu z Czytelników bloga za podesłanie bardzo ciekawej informacji. Przesłany komentarz zamiast publikować wykorzystałem do napisania kolejnego wpisu.

Czytelnik bloga zwrócił uwagę na kolejny objaw nieuctwa i niechlujstwa. Właściwie to nie ma czego komentować, ponieważ treść komunikatu ze strony OPOR mówi sam za siebie:

warchdog_01

Jeszcze raz:
warchdog_02

Niezłe, prawda? Doprawdy, tylko Watchdog OPOR albo raczej Warchoł OPOR mógł wymyślić coś takiego jak Warchdog Polska. Mało wymyślić… Nie jest to zwykła literówka, bo błąd się powtarza. Gratulujemy stanu umysłu i pytamy: z czym do ludzi, panie prezesie Fundacji OPOR? Z czym do ludzi? Z takim warcholstwem? Z takim nieuctwem?

Tutaj jest oryginał tego blamażu (spieszcie się, bo Prezes Fundacji OPOR za chwilę pewnie posłusznie poprawi swoje żenujące błędy).

I jeszcze jedno, być może waga opisywanego spotkania w MPiPS nie była wcale znacząca, skoro strona Watchdog Polska (bo domyślam się, że pewnie o tę organizację chodzi w artykule ze strony OPOR) w ogóle o tym nie wspomina: http://siecobywatelska.pl/1,aktualnosci.html


Mamy poniedziałkowe popołudnie, zaglądam na stronę OPOR, aby zobaczyć opisywany dzisiaj komunikat i co widzę? Oczywiście, poprawione. Co by biedny prezes Fundacji OPOR zrobił bez tego bloga? Nic by nie zrobił. A tak, włącza rano komputer, wchodzi na bloga, czyta i myśli „O kurczę, a schrzaniłem”, po czym rzuca się do poprawiania i korygowania. I niech mi ktoś powie, że ten blog jest niepotrzebny…

2015/01/18

Karty QSL dla Harcerskich Klubów Łączności

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 7:00 am

18 stycznia 2014 (rok temu) Towarzysz Vit=”Watchdog OPOR” opublikował na stronie Fundacji OPOR tekst pod tytułem: Karty QSL dla Harcerskich Klubów Łączności.

Zapowiedział druk kart QSL dla Klubów Łączności, które spełnią szereg warunków. Pomijam fakt tego, że tak prostą sprawę, jak druk kart QSL, skomplikowano w absurdalnym wręcz stopniu. Rzekomo w imię wspierania harcerzy przez Fundację OPOR…

Po roku od publikacji informacji o tej akcji pytam się: czy gdziekolwiek na stronie OPOR została umieszczona informacja, ile klubów zgłosiło wnioski, ile rozpatrzono pozytywnie, ile kart wydrukowano, które kluby uzyskały karty, kto sfinansował druk kart QSL.

Czy Prezes Fundacji OPOR potrafi tylko ogłaszać kolejne akcje, ale nie jest w stanie opublikować żadnych informacji o efektach działań? Może nie ma o czym pisać, bo ogłaszane „projekty” pozostają tylko i wyłącznie wymysłem Prezesa, który z powodu swojego lenistwa nie jest w stanie zrobić najmniejszej z rzeczy, które szumnie zapowiada…

2014/12/18

Jedyni! Najlepsi!

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 5:56 am

Sporadycznie śledzę ostatnio twórczość Witolda Zakrzewskiego SP5UHW uprawianą pod przykrywką a to Wydawnictwa OPOR, a to Sekretariatu OPOR lub też Watchdog OPOR itd. Nie tęsknię. O nie. Sądzę, że moje sporadyczne wizyty na stronie OPOR wynikają z prostego faktu: zaczęło tam wiać nudą. Identycznie, jak na innych portalach internetowych, które wcześnie współtworzył lub tworzył obecny Prezes Fundacji OPOR. Pomysły się skończyły, bo też ile można pisać o czymś, czego nie ma…

Jednak kilka dni temu, podróżując nieco dłużej pociągiem, posiadając chwilę czasu, odwiedziłem portal Fundacji OPOR. Odwiedziłem i przeczytałem artykuł z 20 listopada zatytułowany Historia zwrotu pozwoleń po stanie wojennym. Artykuł zaczyna się od następujących zdań:

W bieżącym roku świętujemy 25 lat zmian demokratycznych w Polsce. Mówi się o zmianach, które również zmieniły sytuację polskiego krótkofalarstwa. Mało, kto jednak przypomina sobie jak po stanie wojennym przywracano krótkofalowcom licencję i jak powracaliśmy do wielkiej rodziny krótkofalowców naszą obecnść na pasmach amatorskich.

Ten, zdawałoby się, neutralny, nie atakujący nikogo artykuł, niby informuje o tym, jak wyglądał proces zwracania pozwoleń polskim krótkofalowcom. Czy aby na pewno?

Jaką wartość edukacyjną ma opublikowanie skanu pisma MSW pozbawione obszerniejszego historycznego komentarza? Pytanie to stawiam nie bez powodu, nie po to, aby się na siłę czepiać. Autor artykułu ze strony OPOR sam pisze, że Mało, kto jednak przypomina sobie jak po stanie wojennym przywracano krótkofalowcom licencję. Pomijam żenujące błędy ortograficzne, bo nie to jest istotne. Pytam raczej, dlaczego wobec stwierdzenia braku wiedzy środowiska krótkofalowców SP na opisywany temat, autor na wstępnie nie napisze, jak odbywało się odbieranie licencji i z czym się to wiązało. Jeśli autor sili się na jakiś historyczny komentarz, mógłby swoją publikację umieścić w jakimś szerszym historycznym kontekście. Jednak tak nie jest – autor wpisu nie jest w stanie przedstawić rzetelnego, historycznego komentarza. Jedyne, co potrafi, to opublikowanie obrazka z zeskanowanym dokumentem wydanym przez MSW w grudniu 1982 roku.

I to, zdaniem autora, jest rzekomo sensacyjnym odkryciem.

Ciekawe, na jakiej to podstawie autor stwierdza, że mało kto pamięta, jak po stanie wojennym przywracano krótkofalowcom licencje? Wśród nas żyją tysiące takich, którzy pamiętają to z własnego doświadczenia. Wielu młodszych krótkofalowców posiada tę wiedzę dzięki bezpośrednim przekazom tych, którzy doświadczyli tego na własnej skórze. Jednakże dla autora publikacji na stronie OPOR nie jest to istotne. Zniekształca rzeczywistość, używają manipulacyjnego stwierdzenia, że mało kto pamięta o wydarzeniach sprzed 25 lat. Pisze tak, aby cały wpis ze strony Fundacji OPOR wyglądał poważniej i aby wyglądało na to, że Fundacja OPOR jest taka wspaniała, dba o zachowanie historii i oto właśnie odkrywa przed nami nowe, mało znane historyczne fakty. Bzdura!

Fundacja OPOR, na czele z jej prezesem, nie mają pojęcia, jaka jest wiedza polskich krótkofalowców na temat opisywanych faktów. Nie wiedzą, bo aby mieć taką wiedzę, trzeba by było przynajmniej w rzetelny sposób przebadać jakąś próbkę osób, sprawdzić to i napisać, na jakiej podstawie wysuwa się takie, a nie inne twierdzenie. Jednakże takich rzetelnych podstaw na próżno szukać na stronie OPOR, bo podstawą wszystkiego są wymysły wyssane z palca. Wyssane z palca po to, aby w świetle własnych publikacji dobrze wyglądać i przedstawiać siebie jako badaczy, historyków, jako organizację, która coś odkrywa i tworzy.

Wszystko jest wyssane z palca tak samo, jak rzekomy zespół Fundacji, badający archiwa państwowe. Nie ma żadnego zespołu. Nie ma żadnego wydawnictwa. Nie ma żadnego Global QSL Poland. Nie ma żadnego Watchdog OPOR. Jest Prezes Fundacji OPOR, jest Członek Zarządu ds. Organizacyjnych i…. I to wszystko.

Cała reszta to fikcja. Prezes Fundacji OPOR tworzy samodzielnie praktycznie wszystkie wpisy na stronie OPOR, podpisując je losowo wybraną nazwą z całej gamy rzekomych zespołów, które rzekomo działają w ramach Fundacji. Nawet opisywany przeze mnie dzisiaj wpis – ten akurat tekst został wręcz podpisany przez Prezesa Fundacji OPOR w przedostatnim zdaniu tej pseudo-historycznej pracy. To zdanie brzmi następująco:

Dla tego i tą historię pisaną dokumentami Służby Bezpieczeństwa warto przypominać.

Dla tego… Prezes Fundacji OPOR, Witold Zakrzewski SP5UHW, powinien Dlatego, a nie Dla tego.  Ileż to już razy zdradził się w ten sposób? Czy on wyczuwa znaczeniową różnicę? Jest to różnica podobna do tej, która dzieli oszusta, stwarzającego pozory tego, że coś wie od człowieka, który posiada rzeczywistą wiedzę i udokumentowane doświadczenie. Obawiam się więc, że tej różnicy nie dostrzega: czy to z powodu złej woli czy to z powodu wrodzonego upośledzenia, które bezpowrotnie pozbawiło go tej wrażliwej cechy ludzkiej osobowości.

Czego więc dowiedzieliśmy się z opisywanego wpisu Prezesa Fundacji OPOR? Niczego. Może poza tym, że potrafi publikować obrazki. Nic więcej.

2014/11/27

Chroniczna nienawiść do PZK

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p", PZK — ssrmanufaktura @ 6:29 am

Przyznam szczerze, że ostatnio mniej interesowałem się bredniami Prezesa Fundacji OPOR. Higiena psychiczna wymaga, aby raz na jakiś czas odciąć się od tej zgnilizny. Jednak kiedy po pewnej przerwie zajrzałem na stronę jego fundacji stwierdziłem, że Prezes jest w swojej stałej formie. Albo może raczej należy powiedzieć, że Prezes zatrzymał się w pewnym punkcie rozwoju swoich poglądów i utknął tam na stałe. A zatem nienawiść Prezesa Fundacji OPOR do PZK utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie. Pisałem o tym kilka dni temu, a tym razem popatrzmy na następujący artykuł ze strony OPOR: Aktywność PZK w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.

Co chciał napisać Prezes Fundacji OPOR? O czym jest ten cały wpis?

Przy okazji mała dygresja – nie ma żadnych wątpliwości, że autorem jest SP5UHW choć podpisał wpis jako „Wydawnictwo OPOR”. Pytanie: dlaczego właśnie jako Wydawnictwo? Czy naprawdę tym właśnie zajmuje się Wydawnictwo OPOR? Przecież to jest tak prostackie, że aż razi swoim prymitywizmem. Nie wiem, na jakiej zasadzie Prezes dobiera rzekomych autorów wpisów ze strony OPOR, ale na pewno powinien się nad tym poważnie zastanowić.

Powróćmy jednak do sedna sprawy czyli do tematu aktywności PZK w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Prezes OPOR informuje o tym fakcie, ale kiedy przeczyta się cały wpis, okazuje się, że nie za bardzo wiadomo, o co chodzi:

  • czy o poinformowanie o spotkaniu PZK z BBN
  • czy o zdeprecjonownaie tego spotkania
  • czy o zaznaczenie, że PZK nie reprezentuje większości ale mniejszość środowiska radioamatorskiego (swoją drogą, ciekawe kto reprezentuje w mniemaniu autora tego bełkotliwego wpisu większość: może Prezes SSR, które ma tylko jednego członka – jest nim prezes SSR)
  • czy chodzi o skrytykowanie PZK za to, że spotyka się z BBN, bo to przecież nie jest najważniejsze…

W końcu nie wiadomo, czy to dobrze, że PZK uczestniczyło w tym spotkaniu. Prezes OPOR pisze, że PZK skupia się tylko na spotkaniach z BBN, ale skąd Prezes OPOR o tym wie, skoro nie jest członkiem PZK a tym bardziej władz PZK i nie ma bladego pojęcia o tym, z kim i kiedy władze PZK się spotykają i jakie prowadzą działania. Prezes komentuje pojedyncze wydarzenia i na tej podstawie wyciąga takie ogólne wnioski.

Podła, prymitywna manipulacja i nienawiść sączona pod adresem PZK są doprawdy zdumiewające. Prostactwo opisywanego wpisu, nawet jak na standardy Prezesa OPOR jest powalające. I to jest niby organizacja, która szuka porozumienia i współpracy.

Czy Prezes Fundacji OPOR zadaje sobie sprawę, że od jego wypocin cuchnie na kilometr nienawiścią do PZK i że obecne wpisy ze strony OPOR są niejako wierną kopią tego, co kiedyś pisał na swojej plugawej stronie sp5uhw.pl (którą w tej chwili już konsekwentnie olewa, podobnie jak większość swoich pseudo-przedsięwzięć, jak choćby SSR Manufaktura)? Na pewno nie zdaje sobie z tego sprawy, bo gdyby tak było, może byłby bardziej subtelny w swoich manipulacjach. Jednakże subtelność to słowo, którego znaczenia Prezes Fundacji OPOR raczej nie zna. Wręcz przeciwnie, to co robi, jest nacechowane ociężałością, prostactwem i jest tak prymitywne, że uwłacza godności tych, którzy to próbują czytać (a przynajmniej większości tych osób).

Zrobiłem sobie przerwę w lekturze wypocin prezesa OPOR i miałem lekką nadzieję, że może coś zmieniło się na lepsze. Nic z tego. Strona OPOR szerzy nienawiść do PZK, a poza tym informuje o wielu przeróżnych sprawach – poza informowaniem o własnych osiągnięciach i wywiązywaniu się z podjętych zobowiązań (o tak, kolego prezesie, już szykuje się komentarz do akcji pt. Karty QSL dla Harcerskich Klubów Łączności).

Jedno mnie cieszy… Z moich obserwacji wynika, że przedsięwzięcia Prezesa Fundacji OPOR przestają mieć jakiekolwiek znacznie. To, co robi, jest bliźniaczo podobne do działań pewnego posła i pewnej partii, która właśnie poniosła sromotną klęskę w wyborach. Najwięcej hałasu robią puste kotły, jak mówi powiedzenie. I to jest święta prawda. Ale tego hałasu zwykle wystarcza na bardzo krótki okres czasu. Lub też mówiąc bardziej dosadnie: kłamstwo ma krótkie nogi…

2014/09/20

Contestowe QTH stacji SP5PWK

Filed under: Odmienne stany świadomości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , — ssrmanufaktura @ 7:00 am

Dnia 12 lipca 2009 na stronie SSR Manufaktura opublikowano notatkę pod tytułem: SP5PWK w zawodach IARU HF CHAMPIONSHIP 2009. Autor: SP5UHW. Oto treść:

W dniach  11/12 lipca 2009 roku odbyły się zawody IARU HF CHAMPIONSHIP 2009, po uczestnictwie stacji SP5PWK w zawodach krajowych Dni Morza 2009, tym razem przyszła kolej na zaznaczenie swojej obecności w czasie zawodów międzynarodowych.

Celem udziału w tych zawodach nie było osiągnięcie określonego wyniku, a jedynie praca w tych zawodach i obecność stacji SP5PWK w zawodach po dłuższej przerwie na pasmach. Celem również było sprawdzenie możliwości naszego contestowego QTH, posiadanego sprzętu i próby posiadanych anten. Zebrany materiał posłuży do dalszych prac konstrukcyjnych.

Logi za pracę stacji będą wysłane do kontroli, ale doświadczenie  jakie zebraliśmy, pozwoli na wykonanie szereg prac niezbędnych do wykonania i przygotowanie stacji klubowej do poważnego przedsięwzięcia, jakim jest start w zawodach w celu zdobycia jak najlepszego miejsca w nich.

W jakich innych zawodach międzynarodowych wystartował klub SP5PWK od lipca 2009 roku?

Jak wykorzystano doświadczenia zdobyte podczas startu w IARU HF 2009?

Jak od lipca 2009 roku rozwinęło się contestowe QTH stacji SP5PWK?

Dlaczego nie wysłano logu za zawody, nawet do kontroli?

Jak przez pięć lat rozwinęła się działalność klubu SP5PWK: jakie działania przeprowadzono, jakie zajęcia, jakimi osiągnięciami może się pochwalić klub SP5PWK?

Czy prezes SSR, autor cytowanej notatki, kiedykolwiek odniósł się do tego planu, czy kiedykolwiek jeszcze wspomniał o tych zapowiedziach? Czy też były to kolejne puste słowa, które teraz – po kilku latach – stanowią dowód bezradności i indolencji prezesa SSR, a obecnie także prezesa Fundacji OPOR…

« Newer PostsOlder Posts »

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.