SSR MAN.U.FAK.TURA

2013/03/05

Pierwszy sukces konferencji

Filed under: Gablota osobliwości, prawda - przez małe "p" — Tagi: , , , — ssrmanufaktura @ 12:27 am

Konferencja odniosła swój pierwszy sukces… Organizatorom udało się skłócić środowisko. W pierwszym szeregu bryluje w atakach i kłótniach Towarzysz Marek, w tylnym rzędzie Towarzysz Vit zaciera ręce, jak to mu się zgrabnie udało zmanipulować innych. Nie dość, że doprowadził do tego, że niektórzy tracą wypracowywany latami autorytet, to jeszcze Towarzysz Vit nie wysuwa się na pierwszy plan tych wydarzeń. Działa z tyłu, poprzez natchnionego działacza – Towarzysza Marka. Jakby co, zawsze będzie mógł powiedzieć, że to wszystko nie jego wina i on nie ma z tym nic wspólnego.

Można tylko współczuć tym, co znaleźli się w centrum tych wydarzeń i tym, co dali się tak łatwo zmanipulować i podporządkować.

4 Komentarze

  1. Oto przykład jak manipuluje informacją Towarzysz 1%

    Otrzymaliśmy projekt rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie pozwoleń dla służby radiokomunikacyjnej, z prośbą o ewentualne uwagi. Tu załączamy projekt i jednocześnie czekamy na uwagi, które zostaną następnie przekazane do Ministerstwa.

    Po klilku dniach juz teraz można stwierdzić, że projekt zawiera destrukcyjne zapisy dla krótkofalarstwa polskiego. Szczególnie paragraf 7, wg. którego stowarzyszenie będzie mogło posiadać tylko jeden znak (licencję). Zastanawiające jest to, że strona PZK milczy w tej sprawie. Nie opublikowano projektu rozporządzenia ani nie wspomniano o tym w środowym komunikacie. Czy PZK zależy na rozwoju krótkofalarstwa w Polsce? Czy OPOR powinien w dalszym ciągu współpracować z organizacją, która niszczy krótkofalarstwo w Polsce?

    Komentarz - autor: Iwonka — 2013/03/05 @ 1:00 pm

  2. Poziom skłócenia jest rzeczywiście ogromny, ale na szczęście odbywa się on na zamkniętych listach dyskusyjnych.
    Strach pomyśleć co by było gdyby sczegóły wyciekły na zewnątrz. Poziom dyskusji jest często żenujący, a słownictwo używane w argumentowaniu swoich racji jest szokujących.

    Komentarz - autor: Obserwator — 2013/03/06 @ 1:50 pm

    • Szokujący jest też poziom publicznych rozmów na temat proponowanych rozwiązań. Nie ma wyboru, pora się włączyć w ten nurt, bo za chwilę będzie za późno.

      Nikt w ferworze niezdrowego podniecenia i sztucznych oklasków „nie zauważył” zawoalowanej, bezsensownej propozycji wstępu do militaryzacji krótkofalarskiego hobby. Mam taką propozycję: sprzedajcie sobie za ogon swoje dzieci i podopiecznych z tej swojej organizacji noszącej te ubranka. Zwłaszcza, że nikt wam nie zabraniał i nie zabrania robić łączności. Siejcie sobie polityczny zamęt w tych swoich organizacjach lub tam gdzie się uprawia politykę, pierzcie mózgi. Od nas cywili, spokojnych, z prawnego założenia neutralnych i apolitycznych krótkofalowców (przepisy międzynarodowe i 100-letnie zwyczaje) po prostu się odczepcie. Nie jesteśmy z wami, nie jesteście naszymi reprezentantami, nikt was nie wybrał, to co robicie wykracza poza ramy krótkofalarstwa i my z wami nie mamy nic wspólnego.

      W praktyce, gdy projekt ujrzy światło dzienne, obowiązki służby o których mowa, proponuję zapisami ograniczyć do tej organizacji w ubrankach i jej przywódców w szczególności. Jak tak chcą to proszę bardzo – niech mają. Z zastrzeżeniem, że podczas robienia łączności obowiązują zasady jak w krótkofalarstwie, a nie jak w ich organizacji. Reszta środowiska będzie prawidłowo działać tak jak do tej pory – budując współpracę z władzami lokalnymi i służbami na bazie swoich organizacji, na bazie prywatnych znajomości, na bazie kariery zawodowej (wojsko, policja, służby), w oparciu o zasadę pomocniczości, poświęcenie i dobrą wolę – zwykłe ludzkie odruchy, niesterowane przez jakichś politruków i samozwańczych karierowiczów.

      Następna rzecz nad którą wszyscy wypowiadający się publicznie przechodzą do porządku dziennego jakby nic się nie stało. Pod pozorem wydumanego, rozdmuchanego konfliktu, zniszczone zostało coś, co kulawo bo kulawo ale spokojnie działało i nikomu nie wadziło. Cała ta hucpa odbywa się po 2-3 latach najwyraźniej celowego robienia zamieszania i wrogich działań przeciwko urzędom, które zaczynały być naszymi sojusznikami. Mam uprzejmą prośbę w tym zakresie do samozwańczych działaczy: grzecznie przeproście i oddalcie się szybko od nas i od tych spraw.

      Uderzająca w konfrontacji z pustymi deklaracjami jest też dotychczasowa „jawność” procesu legislacyjnego, mającego obalić rzekomo pierwotnie wrogi krótkofalowcom reżim. Widać rękę „młodych” „demokratów”. Na chwilę obecną jest duża szansa, że wyjdzie z tego knot, który uwalą albo zaczną poprawiać i w końcu „poprawią”. Prośba do samozwańczych działaczy jak wyżej.

      Szokujące jest oderwanie od rzeczywistości i bezmyślna krótkowzroczność osób rozwijających przyszłościowe. Rzucają się w oczy wypowiedzi o rejestracji sprzętu. W ramach reductio ad absurdum: może od razu zróbmy tak jak dla samochodów. Faktura, tłumaczenie, zaświadczenie o podatku, świadectwo CE, opłata ekologiczna, 2-4 tygodnie mielenia w urzędzie celnym, parę dni chodzenia. Te same dokumenty plus zaświadczenie ze spółdzielni (5-10 lat procesu przez wszystkie instancje i zmiany przepisów pomijam, bo to już mamy) i US, 3 tygodnie w następnym urzędzie, tablice rejestracyjne czerwone. Następnie 2 tygodnie w urzędzie, tablice rejestracyjne normalne. Raz na rok 2-6 tygodni w urzędzie płatne badanie techniczne co roku, płatna zmiana dowodu rejestracyjnego po 10 latach, centralna ewidencja pojazdów i kierowców (przepraszam: radiostacji i krótkofalowców). Jak dodadzą do tego anteny, to będziemy nabijać numery również na każdej antenie i cewce do niej, a każdą rurkę trzeba będzie rejestrować w książce serwisowej. Trzeba też będzie zarejestrować dach jako pole antenowe. Do tego oczywiście podatki. Podatek od pojemności (przepraszam: maksymalnej mocy wyjściowej) radia, i opłata ekologiczna za użytkowanie eteru. Potem się wprowadzi winiety na niektóre pasma. I przyczepę (przepraszam, wzmacniacz mocy) też trzeba zarejestrować, przejść przez badania techniczne i tak dalej. W razie czego wprowadzi się też podatek od dachów i pól antenowych. Bo młodym „demokratom” mało była uzasadniona opłata za pozwolenie i chcieli poprawić.

      Jeśli już chcecie wprowadzić porządek, to nie zrzucajcie tego na instytucje państwowe, które mają nierzadko interes konfliktowy z naszym, nie mają pojęcia czym zarządzają i na pewno nie mają chęci robić roboty za nas. Zamiast tego zacznijmy szkolić ludzi na poziomie. Skąd bałagan na pasmach? Skąd ewentualny bałagan sprzętowy? Z braku wiedzy i szkoleń! Z braku ludzi którzy by sobą w naturalny reprezentowali wysoki poziom. Z wypalenia i wycofania tych co coś sobą reprezentują. Przy okazji wyjdzie kto jest liderem a kto politrukiem.

      Niebezpieczne są też dla nas zjawiska naturalne w zrzeszeniach hobbystycznych. Ludzie nie sprawdzają swoich reprezentantów, nie grzebią po teczkach, nie szukają informacji kim jest delikwent samozwańczo podający się za reprezentanta, z kim wódkę pił, gdzie ma plecy, jakie ma poglądy i w którą stronę tak naprawę efektywnie działa. Dotyczy to młodych nie znających świata, ale o dziwo również starych, którzy to wszystko oglądali przez lata z bliska! Szokująca jest łatwość, z jaką każdy manipulator może się dostać na świecznik i jak inni mu wierzą, nie patrząc na ręce. Różnej maści organizacje (nie tylko polskie, działające niby dla Polski) od zawsze to wykorzystują do infiltracji i wywrotu. Do pewnego stopnia odbywa się to, ponieważ ludzie widząc syf w życiu publicznym przestali brać w nim udział. Skoro 50-70% nie chodzi na wybory, to może pora to zmienić? Ale nie na samej górze i przy urnach. Na początek u siebie, w najbliższym otoczeniu. Rozpracujmy i usuńmy pomału tych wszystkich samozwańczych kłamliwych manipulatorów i siewców zamętu. Na tyle na ile mamy ochotę, bo krótkofalarstwo to spokojne cywilne, czyste, wolne od naleciałości współczesnego świata hobby a nie wojna. Jakże miło jest usłyszeć krótkofalowca z daleka, z innego kraju, gdzie jest inna kultura, człowieka w stanie nie związanym z telewizją, polityką, całym tym brudem. Więc róbmy swoje, ale nie popadajmy w paranoję dyktowaną przez tych co zamęt sieją. Wykrywanie i eliminacja kretów to trudna i długa robota.

      Wystarczy. Czyta to 200-500 osób, więc promień oddziaływania w porównaniu z kilkunastoma tysiącami krótkofalowców jest praktycznie zerowy. Ja też nie koniecznie mam rację, a na pewno część osób nie zgodzi się z tym co piszę. Szczególnie że piszę celowo odrywając się od patologii, z którą można się spotkać na pasmach.

      Jakby nie było, szukajcie konsensusu i eliminujcie tych awanturników. Jak? Prawda (w znaczeniu fakty) – to najniebezpieczniejsza w dzisiejszych czasach broń. Po dżentelmeńsku. I rzeczowe rozmowy zamiast przepychanek. Zgodnie z kodeksem. W imię zasad i wcale nie skończymy jak bohaterowie grani przez LIndę 😉 .

      Jeszcze słowo blogerze na temat skłócenia: nie do końca jest tak jak piszesz. Konflikty między ludźmi są. On to tylko wykorzystał. Hej wy tam co się kłócicie, słyszycie? Jak się kłócicie to można was łatwo wykorzystać. Mało tego. Marnujecie mijający bezpowrotnie czas, podczas gdy tamci rzepkę rwą. Więc oddzielajcie części wspólne i interes środowiska od osobistych ambicyjek i wojenek. Inaczej przegracie.

      Komentarz - autor: wymagany — 2013/03/15 @ 9:39 am

  3. Tow. Vituś działa jako kabel – uprzejmie informując senatora o tym, co piszą na LD ZG PZK krótkofalowcy.
    Działacze i byli działacze PZK się kłócą, a Tow. Vit ich podkręca przez swoich informatorów.
    Nic nowego, zachowywał się podobnie wielokrotnie. On jest the best – gdyby nie ten wstrętny PZK.

    Komentarz - autor: Włodek — 2013/03/07 @ 10:34 pm


RSS feed for comments on this post.

Sorry, the comment form is closed at this time.

Blog na WordPress.com.